Debaty
Polacy: mniej egoizmu, więcej współpracy
Aleksandra Kaniewska| Edmund Wnuk-Lipiński| familizm| Jarosław Makowski| kapitał społeczny| modernizacja| państwo| Polacy| populizm| Richard Sennett| wspólnota
włącz czytnikPrawie wszystkie lęki Polaków mają źródło w braku zaufania do ludzi. A społeczeństwo strachu łatwo jest dzielić, trudniej w nim coś zbudować. Tę tendencję cynicznie wykorzystują kolejne pokolenia polityków-populistów.
Kiedy myśli się o Polakach A.D. 2014 na pierwszy plan, oprócz sporu między konserwatyzmem a postępowym liberalizmem, wysuwa się konflikt: indywidualizm a wspólnotowość. Po 1989 roku Polacy dali wiarę, że kapitalizm to recepta na wszystkie bolączki: od gospodarki po kulturę. Dlatego niemal z dnia na dzień narodziło się w Polsce społeczeństwo indywidualistów.
Po pierwsze, był to efekt uboczny po chorobie komunizmu. Po drugie, „ojcowie transformacji” powtarzali rodakom, że ważne jest, by „brać sprawy w swoje ręce”. Że to, kim jesteś i co zyskasz, jest owocem li tylko twojej pracy, zdolności i zaradności. To była filozofia myślenia o społeczeństwie, która doprowadziła do tego, że dziś mamy „doskonałych polskich konsumentów” i „biernych polskich obywateli”. Konsumentów, którzy – jeśli powinie im się noga – winią za to państwo, myśląc zgodnie z logiką: „Gdy odnoszę sukces, to wyłącznie moja zasługa. A kiedy przytrafia się porażka, za moje potknięcie obwiniam państwo”. Krótko: to państwo jest źródłem moich cierpień.
To dlatego utrzymującym się w Polsce modelem działania jest nadal „amoralny familizm”, rozpoznany przez socjologów w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku u środkowoamerykańskich farmerów. Jego głównym wyznacznikiem jest uparte dążenie do celu, nawet z pogwałceniem norm moralnych, które teoretycznie uznaje się za ważne. Tak postępuje część Polaków, świadomie łamiąc obowiązujące zasady społeczne i prawne, przy jednoczesnym wytłumaczeniu (i wewnętrznym rozgrzeszeniu), że „wszyscy tak czynią”. Amoralny familizm oznacza, że na szczycie priorytetów stawiamy interes własny (i naszych najbliższych), a nie dobro wspólne. Jedną z przyczyn, ale też i skutków takiej plagi, jest brak zaufania – do siebie nawzajem, ale też do instytucji. Większość Polaków żyje więc w zgodzie z egoistyczną maksymą: „jeśli umiesz liczyć, licz na siebie”.
Socjolog Edmund Wnuk-Lipiński uważa, że brak zaufania na poziomie indywidualnym niesie za sobą wymierne konsekwencje – ekonomiczne, społeczne i polityczne – dla całego społeczeństwa. Na przykład w wymiarze ekonomicznym podważa się wszystkie transakcje, co oznacza, że każda umowa między ludźmi musi być ubezpieczana. Rośnie biurokracja, bariery prawne i niechęć do dalszego działania. I tak koło się zamyka: nie ufamy nikomu, więc nie działamy. A skoro nie działamy, nie mamy też poczucia wpływu na rzeczywistość. To powoduje coraz większą inercję i brak motywacji. Psycholog społeczny Krystyna Skarżyńska zauważa, że „prawie wszystkie lęki Polaków mają źródło w zgeneralizowanym braku zaufania do ludzi”. Nietrudno dojść do dalszych wniosków: przy pomocy tych właśnie lęków łatwo jest dzielić, trudniej budować. Tę tendencję cynicznie wykorzystują w Polsce kolejne pokolenia polityków-populistów.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.