TK



Polska po 25 latach: Mączyńska - Transformacja na 3 z plusem

Adam Smith| John Maynard Keynes| kapitalizm| leseferyzm| Leszek Balcerowicz| Liberalizm| neoliberalizm| ordoliberalizm| społeczna gospodarka rynkowa| Tadeusz Mazowiecki| terapia szokowa| transformacja

włącz czytnik

Czyli w Polsce mamy ustrój ordoliberalny?

Formalnie tak, jednak tylko formalnie, bo nie przekłada się to na realia. Profesor Tadeusz Kowalik pisał swego czasu o „demoralizującej hipokryzji konstytucji”. Zapisany jest w niej co prawda model społecznej gospodarki rynkowej, ale w rzeczywistości mamy system neoliberalny. Zaniedbywane są bowiem przez państwo kwestie społeczne, w tym: demograficzne, kwestie rynku pracy, ekologii i inne.

Z taką opinią nie zgadzają się oczywiście neoliberałowie, których zdaniem mamy za dużo regulacji i ingerencji państwa w gospodarkę, a za mało wolności.

A mamy?

Uważam, że zanadto ulegliśmy wierze w mechanizmy wolnorynkowe. Rynek to mechanizm, a każdy mechanizm wymaga regulacji, norm, zasad funkcjonowania. Moim zdaniem w wielu sytuacjach w Polsce niektórych norm czy zasad zabrakło.
Przykładowo, poddaliśmy mechanizmom rynkowym rozstrzygnięcia dotyczące przemysłu i działalności produkcyjnej. W związku z tym w Polsce niektóre branże czy gałęzie produkcji zniknęły. Jak pokazują doświadczenia krajów wyżej rozwiniętych, wszystkie one we wcześniejszych fazach rozwoju stosowały protekcjonizm, aby chronić miejsca pracy i wytwórczość krajową. Chodziło przecież o to, żeby ta produkcja mogła dojrzeć do konkurencji międzynarodowej i jej sprostać.

Nasuwa się w tym momencie pytanie o ocenę (a może i cenę) prywatyzacji.

Zastosowana z początkiem transformacji przez Leszka Balcerowicza tzw. terapia szokowa oznaczała m.in. w pospieszną prywatyzację wprowadzaną bez pogłębionych analiz jej efektywności i racjonalności. Z perspektywy 25 lat widać, że popełniono szereg błędów. Należy jednak pamiętać, że nie było wówczas żadnego podręcznika czy instrukcji, jak taką transformację przeprowadzać. Innymi słowy, jak przejść od nierynkowego, nakazowego systemu gospodarczego do wolnego rynku. Nie było też żadnych doświadczeń, z których moglibyśmy skorzystać. Żadnych „prywatyzacyjnych ściągawek“.

Zarazem jeszcze raz potwierdziła się zasada, że pieniądz rządzi światem. Polska bowiem rozpoczęła transformację z odziedziczonym po poprzednim systemie garbem wysokiego zadłużenia zagranicznego. Musiała spełniać warunki narzucane przez tych, u których była zadłużona. Warunki wyznaczał m.in. Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.