TK



Rzeczpospolita dobrem wspólnym wszystkich obywateli

dobro wspólne| Europejska konwencja Praw Człowieka| integracja europejska| John Rawls| John Stuart Mill| Marek Zubik| służebność państwa| wierność| Wojciech Sadurski

włącz czytnik

 


„UE nie jest ani unią różnych demokracji ani unią jako demokracja; jest unią zarówno państw jak i narodów – «demoikracją» – w trakcie powstawania. Odnosi się do swej własnej filozofii – transnarodowego pluralizmu – bardziej niż do jakiejś rozwiniętej formuły państwa narodowego. Paradoksalnie odkrycie, że jej specyficzne potrzeby wymagają specyficznego modelu jest de facto środkiem do docenienia roli państwa narodowego jako kamienia węgielnego narodowej demokracji”.

 

Podobnie Weiler istotę europejskiego konstytucjonalizmu widzi w tolerowaniu tych różnic wynikają­cych z kultury i tradycji oczywiście opartej na wspólnym fundamencie, zarówno tym trudniej uchwytnym – dziedzictwa kulturowego, flozofcznego czy prawnej tradycji – jak i tym zawartym bezpośrednio w prawie – jak standardy ochrony praw człowieka gwarantowane przez EKPC czy podstawowe wartości wyrażone w unijnym prawie pierwotnym, a nie w ujednolicaniu i dążeniu do ich wyeliminowania z prawnego obiegu w ramach wspólnoty.

Rekonstruując proces integracji europejskiej, Weiler szczególną uwagę zwraca na ideały, które ją ufundowały. Ma on na myśli pojęcia takie jak pokój i dobrobyt oraz supranacjonalizm czy, jak kto woli, ponadnarodowość. Przedmiotem naszego szcze­gólnego zainteresowania będzie rzecz jasna ostatni spośród nich. Najpierw należy zwrócić jednak uwagę, że Weiler dość specyficznie rozumie pojęcie ideału. Traktuje je jako element ideologii, która jest pojęciem szerszym i oznacza według niego sposób pojmowania rzeczywistości, a także program jej kształtowania i realizowania pew­nych celów Ideały jako takie, a zatem i te przyświecające integracji europejskiej, nie powinny być jednak, zdaniem Weilera, utożsamiane z celami. W jego rozumieniu na ideały składają się bowiem cztery czynniki, które nazywa on: idyllicznym, altruistyczym, cnotliwym i bałwochwalczym. Tylko pierwszy, który sprowadza się do wyobra­żenia o jakimś upragnionym stanie rzeczy, w którym chciałoby się egzystować, może być utożsamiany z celem. Element drugi – altruistyczny – wiąże się z drogą do osią­gania tego celu, a więc z jakąś dozą wyrzeczenia się i przezwyciężenia wszystkiego tego, co ten stan uniemożliwia, co w sposób konieczny powiązane jest z poświęceniem i zaangażowaniem. Element cnotliwy, czy też cnoty, wiąże się natomiast z etycznym zakorzenieniem ideałów, a więc z zakorzenieniem w ideologii – szerszym sposobie pojmowania rzeczywistości i programie działania. Wreszcie ostatni czynnik – bałwo­chwalczy – dotyczy zagrożenia, przejawiającego się w ewentualnym przerodzeniu się ideałów w cele same w sobie. Tak rozumiane ideały stanowią ciekawy przedmiot zainteresowania, składają się na nie bowiem czynniki obiektywne i subiektywne. Jak podkreśla Weiler, mają one moc mobilizowania do popierania wiążących się z nimi celów i wartości, a także aktywnego zaangażowania na rzecz ich realizacji, stanowią również punkt orientacyjny na przestrzeni historii idei oraz ułatwiają zrozumienie in­tencji, jakimi kierują się ludzie, którym pomagają one interpretować rzeczywistość, nadawać znaczenie własnemu życiu i określać swoją tożsamość.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.