TK



Standard życia od Mezopotamii po McZarobek

ceny żywności| konsumpcja| poziom życia| PRL| statystyczny koszyk| WHO

włącz czytnik

Ma to rzecz jasna wpływ duży na jakość życia w szerokim ujęciu. W USA na jedną tonę żywej wagi przypadało w 2005 r. 12,2 statystycznego Amerykanina i jest to „najlepszy” wynik na świecie. Gdyby wszyscy ludzie na Ziemi utyli do rozmiarów Jankesów, to taka ponadprogramowa w stosunku do wzorca tusza ludzkości zużyłaby tyle kalorii, ile potrzebowałoby pół miliarda ludzi o normalnej, zdrowej wadze. Jest nas niby 7 mld, a jakby sporo więcej, co rachunki per capita w tak czułej sferze jak płace i co za nie można kupić – wypacza, a przynajmniej komplikuje. Paradoks się ujawnia po głębszym zamyśleniu: o ile jeszcze bogatsi byliby Amerykanie, gdyby tak dużo nie żarli?

Pogląd panuje dość powszechny, że od zarania ludzkość wyłącznie się rozwija. Z założenia tego wyciągany jest wniosek, że z okresu na okres, z wieku na wiek ludzie mieli coraz lepiej. Są jednak świadectwa, że nie było wcale tak słodko.

Prapradziadek wcale nie miał gorzej

Z pochodzących z 1800 p.n.e. „Praw Esznunny”, które było królestwem w Mezopotamii, i nieco późniejszego Kodeksu Hammurabiego wywieść można, że w przeliczeniu na pszenicę robotnik (np. woźnica prowadzący osła) otrzymywał jej za pracę w granicach 6-9 litrów dziennie. Gliniane tabliczki z XV i XIV w. p.n.e. znalezione w pobliżu dzisiejszego irackiego Kirkuku informują wszakże, że robotnik najemny dostawał tam w przeliczeniu 4 do 7,5 litrów pszenicy. Są także jeszcze bardziej przejmujące doniesienia o spadającym 3-4 tysiące lat temu poziomie życia w dolinach Tygrysu i Eufratu, ale jest istotny kłopot z ich wiarygodną weryfikacją.

Jan Luiten van Zanden, zajmujący się historią niemalże współczesną, nie dostarcza w swej pracy (Wages and the Standards of Living in Europe, 1500-1800) pocieszających informacji w sprawie tendencji dotyczących standardu życia. Holender zmierzył wyrażone w litrach pszenicy dniówki w siedmiu miastach europejskich. Z jego badań wynika, że w okresie od 1500 do 1800 roku spadły one z 10-15 litrów do 6-10 litrów dziennie. Największe płace w wyrażeniu pszenicznym były na jego rodzinnych ziemiach (9,9 – 16,6 litrów), a najniższe we Florencji i Mediolanie (5,3 – 9,3 litrów). Z tej i innych prac wynika, że niemal do XX wieku ludzkość z wielkim trudem niwelowała skutki przyrostu naturalnego.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.