TK



Tadeusz Mazowiecki: Konstytucja dla wszystkich

Janina Zakrzewska| kompromis| Konstytucja| mała konstytucja| preambuła| Tadeusz Mazowiecki| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Czego pan sam się nauczył podczas tworzenia konstytucji?

Niewątpliwie praca w komisji konstytucyjnej uczyła precyzji myślenia. Szybko przekonałem się, jak odmiennie można interpretować każde zdanie, a zatem jak bardzo trzeba uważać na różne możliwości interpretacyjne przyjmowanych sformułowań. Natomiast jeśli chodzi o szukanie kompromisu, to od samego początku byłem przekonany, że tej zgody trzeba szukać i że konstytucję trzeba wyjąć z walki wyborczej. Uważałem bowiem, że Polacy oczekują pewnego aktu zgody od elit politycznych. I że będą mieli uzasadnioną pretensję do polityków, jeżeli nie wykażą woli kompromisu.

Czy jednak nie boi się pan, że to, co miało być kompromisem, dzisiaj staje się rowem, który kopie tylko jedna strona, ale który może podzielić społeczeństwo po referendum, i to niezależnie od jego wyników?

Owszem, miewam takie obawy, widząc, jak nierzetelna jest krytyka konstytucji. Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć do tekstu konstytucji i porównać go z tym, co się pisze w ulotkach. Jak dalece można przewrócić do góry nogami sprawy najbardziej drażliwe dla Polaków - choćby zapis mówiący o możliwości przekazywania niektórych kompetencji władz państwowych organizacjom międzynarodowym. Przecież ten artykuł zaostrza warunki niezbędne do podjęcia takiej decyzji, a jest przedstawiany społeczeństwu tak, jakby chodziło o wyzbywanie się przez Polskę suwerenności. Albo zarzut dotyczący uprawnień prezydenta, jego rzekomo tyrańskiej władzy. To jest po prostu śmieszne. Mówi się, że prezydent mianuje prezesów sądów, ale nie mówi się, że mianuje ich spośród kandydatów przedstawionych prze: zgromadzenia sędziów.

Ta nieuczciwa walka z konstytucją oczywiście napawa obawą. Zadaję sobie tylko pytanie, jak długo można operować sloganami i wierzyć, że nikt nie zajrzy w końcu do konstytucji, by się przekonać, że te slogany są całkowicie bezpodstawne. W moim przekonaniu tekst konstytucji nie daje podstaw do takich podziałów, jakie się dziś wytwarzają. Jest to sztuczne tworzenie

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.