TK



Tożsamość Józefa K.

egzekucja komornicza| Józef K.| komornik| PESEL| tożsamość| zajęcie pensji

włącz czytnik

Zasadniczą przyczyną skierowania egzekucji przeciwko osobie nie będącym dłużnikiem był w tym przypadku błąd co do tożsamości osoby, a dokładniej mówiąc błędne założenie, że Józef K. którego pensję zajęto, to ten sam Józef K., przeciwko któremu wydano tytuł wykonawczy. Ten zaś błąd był spowodowany wskazaniem komornikowi przez wierzyciela błędnych danych identyfikujących dłużnika. To jednak nie koniec problemu. Owszem, wierzyciel popełnił błąd więc to on ponosi winę i odpowiada za szkodę wyrządzoną panu Józefowi K. ale prawo powinno przecież chronić uczciwych obywateli przed takimi właśnie "pomyłkami". Nie można zatem poprzestać na wskazaniu "winnego" w tym konkretnym przypadku, lecz zapytać, dlaczego dopuszczono do sytuacji, w której wierzyciel uzyskał możliwość skierowania, w majestacie prawa i w oparciu o orzeczenie sądu, egzekucji przeciwko przypadkowej osobie. Dlaczego to od decyzji wierzyciela zależało to, przeciwko komu skierowana zostanie egzekucja? Odpowiedź na to pytanie jest prosta - dlatego, że wydawane przez sąd orzeczenie nie identyfikowało dostatecznie dłużnika, gdyż sąd poprzestał na wskazaniu imienia i nazwiska osoby, na którą nałożono obowiązek zapłaty. A imię i nazwisko to dziś niestety zbyt mało, by jednoznacznie zidentyfikować mieszkańca naszej globalnej wioski.

I tu rodzi się pytanie. Dlaczego w wyrokach sądy podają tylko imię i nazwisko dłużnika? Nie wynika to w żaden sposób z przepisów procedury, bo art 325 kpc wskazuje tylko tyle, że wyrok powinien zawierać "wymienienie stron", nic zatem nie stoi na przeszkodzie by "wymienić" je dokładniej niż tylko z imienia i nazwiska. Znowu zatem mamy chyba do czynienia tylko z utrwalonym zwyczajem, przekazywanym z pokolenia na pokolenie od zamierzchłych (choć chyba nie aż tak bardzo) czasów, gdy każdy powód wiedział dokładnie kogo pozywa i dlaczego. Niestety dziś, w czasach funduszy sekukuryku i im podobnych, pozywania kupionych na wagę faktur i e-nakazów wydawanych na podstawie listy kupionych wierzytelności to już nie wystarcza. Gdy niby poważni przedsiębiorcy sami nie wiedzą, kto jest ich dłużnikiem, nie można w ich rękach pozostawiać prawa wskazywania go komornikowi. To zadanie powinno należeć wyłącznie do sądu, jako jedynego uprawnionego do wyrokowania o istnieniu długu i obowiązku zapłaty. A to oznacza konieczność takiego oznaczania w orzeczeniach stron postępowania, by nie budziło żadnej wątpliwości kogo owe orzeczenia dotyczą.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.