TK



Żurawski vel Grajewski: Bezpieczeństwo przede wszystkim

korupcja| modernizacja| NATO| Pussy Riot| Putin| Rada Europy| Rosja| Ukraina| USA| WTO| Zimna Wojna

włącz czytnik
Żurawski vel Grajewski: Bezpieczeństwo przede wszystkim

Rozmowa z dr. Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim, adiunktem w Instytucie Studiów Politologicznych  na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego.

Leszek Jażdżewski: Czy w świetle obecnej polityki rosyjskiej można uznać, że Zimna Wojna jako konfrontacja z rosyjskim imperializmem przygasła, a teraz w nowym wcieleniu powraca?

Przemysław Żurawski vel Grajewski: Z tym zastrzeżeniem, że in war it takes one to tango – [na wojnie do tanga wystarczy jeden] więc niewątpliwie: po stronie rosyjskiej, tak. Z wyjątkiem lat 1991-93 i wcześniej za Michaiła Gorbaczowa w Rosji istnieje wola kontynuowania konfrontacji, do tego do niedawna nieuświadamiana po stronie zachodniej. Myślę, że następuje przełom w myśleniu i to z oznakami wielkiego zdziwienia, czego najlepszym dowodem jest komentarz kanclerz Niemiec Angeli Merkel dotyczący oderwania od rzeczywistości Władimira Putina. Prezydent Rosji nie jest jednak oderwany od rzeczywistości we własnym rozumieniu, trzyma się rosyjskiej logiki imperialnej. Trzeba pamiętać, że np. Francuzi, zanim uznali, że ich era imperialna dobiegła końca, musieli przeżyć krwawe doświadczenia w Indochinach czy w Algierii. Rosja takiej sytuacji nie doświadczyła. Analogie do stanu psychicznego Niemców po I wojnie światowej są dość uderzające. Mamy zarówno legendę zdrady polityków cywilnych: Gorbaczowa i Szewardnadze, którzy niczym Philipp Scheidemann z SPD i Matthias Erzberger (katolicki centrysta) zadali „cios w plecy”, niepobitej nigdzie armii (niczym niemiecka w 1918 r.) i zmusili ją do wycofania się z połowy Europy, w której – zupełnie jak Niemcy po I wojnie światowej, Rosja po upadku ZSRR zostawiła olbrzymią ilość mniejszości narodowych żyjących dziś w Europie Środkowej i Wschodniej. Rosja, niczym Niemcy w latach 1930. propagandowo głosi dziś obronę swej mniejszości przed – trzeba to bardzo mocno zaznaczyć – nieistniejącymi prześladowaniami.

Zaczęto mówić nawet o „ludności rosyjskojęzycznej”.

Tak, jest to szczególnie opłacalne w odniesieniu do Ukrainy i państw bałtyckich, gdzie istnieje takie rosyjskie pojęcie jak „rodacy tej samej ojczyzny”. Jest to oczywiście element destabilizujący, a Rosja była zachęcana do tego typu akcji. Niemiecka doktryna „oddziaływania przez powiązanie” wynikała z wiary w modernizacyjny potencjał Putina. Od czasów Gerharda Schrödera nadzieję na modernizację Rosji rozumiano nie tylko technologicznie, ale również pod kątem cywilizacyjnym i kulturowym. Te nadzieje, szczególnie rozkwitające w erze Dmitrija Miedwiediewa, dobiegają końca. Mamy sytuację gwałtownej wolty polityki niemieckiej i nie jestem w stanie określić jej głębokości. Starcie niemiecko-rosyjskie ma gwałtowniejszy charakter przez to, że Niemcy dokonały uderzenia w prywatne interesy warstwy rządzącej w Rosji. W 2013 roku, który był rokiem wyborczym do Bundestagu, kanclerz Angela Merkel stanęła wobec konieczności odpowiedzi na pytanie: czy banki cypryjskie mają być ratowane na koszt podatników niemieckich czy na koszt oligarchów rosyjskich? Wybrała w sposób oczywisty, ale w ten sposób dopuściła do konfliktu z finansowym zapleczem Kremla.

Poprzednia 1234 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.