Debaty



Henryk Domański: Nowa polska klasa średnia

bogactwo| dorobkiewicz| elity| Jacek Żakowski| Janusz Palikot| klasa polityczna| klasa średnia| klasa wyższa| Platforma Obywatelska

włącz czytnik

Janusz Palikot – biznesmen z klasy wyższej należy do klasy politycznej i cieszy się znaczącym jak na polskie warunki poparciem społecznym. Kogo reprezentuje Ruch Palikota?

Janusza Palikota można uznać za członka klasy wyższej, co więcej on sam się do niej dostał. O tyle jest to możliwe, że kryterium rodzącej się w Polsce klasy wyższej nie jest tradycja ani dziedziczenie nazwiska. Osiągnął sukces i jest częścią establishmentu. Ruchu Palikota nie można natomiast uznać za reprezentanta klasy średniej. Temu najbliższa jest Platforma Obywatelska, głównie ze względu na idee liberalne będące jej zapleczem ideowym. Ruch Palikota lokalizowałbym raczej na mapie zmian kulturowo-obyczajowych. Ważnym kryterium jest także wiek wyborców. Janusz Palikot jest pewnego rodzaju fenomenem, jeżeli chodzi o szybkość pokonania ścieżki z klasy średniej do klasy wyższej. Pod tym względem można go uznać za polskiego Billa Gates’a. Zdobył poparcie, mimo że sukces Polaków raczej nie przyciąga.

Taka ruchliwość jest w Polsce częstym zjawiskiem?

Zawsze staramy się piąć w górę. Najwyżej się nie uda.

Spadamy wtedy na dół? Sfrustrowani? Co jeżeli dokonujemy świadomego wyboru: rezygnujemy z drabiny sukcesu, bo jest przereklamowany, niewarty wysiłku?

To nie jest tak, że wszyscy zawsze chcieli dążyć do sukcesu. Nie wszyscy szli do pracy z takim zamiarem. Tylko część społeczeństwa do tego dążyła. Gdyby wszyscy chcieli odnieść sukces, mielibyśmy społeczeństwo amerykańskie. W USA już w latach 30-tych zauważono chęć konsumowania, odwrót od etosu protestanckiego. U nas po 22 latach od zmiany ustroju wszystko dokonuje się w przyspieszonym tempie. Odwroty już mają miejsce. Trudno powiedzieć na jaką skalę, ale młodzi ludzie, którzy odnieśli sukces i odnoszą nadal, zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, najczęściej w firmach marketingowych czy badaniach opinii, mówią, że chcieliby być normalnymi inteligentami, chodzić do teatru, a nie mają czasu.

Kryzys gospodarczy to potęguje? Wizja „braku przyszłości”, o której pisał Jacek Żakowski w „Polityce”, zniechęca?

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.