Debaty



Kamusella: (o)Polski nacjonalizm – brak poszanowania w RP dla współobywateli Niemców

Kędzierzyn-Koźle| Litwa| mniejszość niemiecka| mniejszości narodowe| nazewnictwo dwujęzyczne| Niemcy| Opole| powiat opolski| Wilno

włącz czytnik

W Polsce panuje wciąż jednak peerelowska w swym charakterze wykładnia, że sprawę granicy z Niemcami załatwiono już w traktacie polsko-zachodnioniemieckim z roku 1970. Z tym, że zapomina się, iż w instrumencie ratyfikacyjnym z roku 1972 Bundestag dodał zastrzeżenie, że w zakresie spraw granicznych traktat ten nie będzie obowiązywał zjednoczonych Niemiec. Stąd nastąpiła konieczność podpisania nowego traktatu granicznego w roku 1990. Jednak liderzy TSKN bardzo wzięli sobie do serca konieczność lojalnego wspierania polskiej wykładni polskiej polityki historycznej nawet wbrew faktom i historii samych Niemiec. Na przykład, w roku 2004 w Opolu ukazała się publikacja przedstawiająca obok siebie polską i zachodnioniemiecką interpretacje statusu powojennej granicy niemiecko-polskiej. Na fali „zdrowonarodowego” oburzenia związanym z tym faktem ówczesny lider TSKN i zarówno Wicemarszałek Opolski Ryszard Galla wezwał do spalenia całości nakładu książki.

Nie można być bardziej wiernym drugiemu narodowi (w etnicznym tego słowa rozumieniu) nad przyjęcie jego mitów za swoje, nawet jeśli mity te godzą w historię własnego narodu.

Do pierwszej dekady XXI wieku mniejszość niemeicka w Wiyrchnym Ślōnsku otrzymywała dziesiątki milionów marek na „rozwój” w dotacjach z Niemiec. Pieniądze te były wydatkowane na zakładanie wodociągów i instalacji ściekowych, na upiększanie wsi i miasteczek mniejszościowych, na wyposażenie szpitali i szkół. Przez ćwierć wieku nie stworzono ani jednej niemieckojęzycznej szkoły. Obecnie działają zaledwie trzy asymetrycznie polsko-niemieckie szkoły dwujęzyczne, to jest takie, w których większość przedmiotów wykłada się jednak po polsku. Zadowolono się tym, że w rocznikach statystycznych publikowanych przez GUS oficjalnie ogłoszono jakieś 600 szkół mniejszościowymi szkołami niemieckimi, czyli takimi, w których język niemiecki jest nauczany jako mniejszościowy. Oznacza to, ze naucza się go jako pzredmiot nie mniej niż trzy godziny tygodniowo. Dlatego nie udało się odtworzyć międzygeneracyjnego przekazu języka niemieckiego ani w rodzinach, a tym bardziej w społecznościach lokalnych. To wyjaśnia fakt, iż obecnie językiem codziennym Niemców wiyrchnoślōnskich jest ślōnszczyzna, a coraz częściej polszczyzna. Gdyby ktoś zaproponował, że dla tak dużej mniejszości jak Niemcy w województwie opolskim należałoby zorganizować pełny system edukacji niemieckojęzycznej od przedszkoli, przez podstawówki, gimnazja i licea po niemieckojęzyczny uniwersytet w Opolu, miano by go za niezrównoważonego psychicznie.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.