Debaty
Konstytucyjna problematyka prawa do pracy u progu XXI wieku
Europejska Karta Społeczna| Jeremy Rifkin| Jerzy Oniszczuk| Katarzyna Zamorska| Konstytucja| Powszechna Deklaracja Praw Człowieka| prawa socjalne| prawo do pracy| Rada Europy| Stuart White
włącz czytnikNie bez znaczenia była kwestia odniesienia się do naszej tradycji konstytucyjnej. Prawo do pracy znalazło się na istotnym miejscu w konstytucji marcowej z 1921 r.. Artykuł 102 stanowił, że praca, jako główna podstawa bogactwa Rzeczypospolitej, pozostawać miała pod szczególną ochroną państwa. Każdy obywatel miał prawo do opieki państwa nad jego pracą, a w razie braku pracy, choroby, nieszczęśliwego wypadku i niedołęstwa – do ubezpieczenia społecznego. W Konstytucji z 1935 r. ograniczono się do określenia zasady pracy jako podstawy rozwoju i potęgi Rzeczypospolitej (art. 8 ust. 1) oraz zadeklarowano roztaczanie opieki nad pracą i sprawowanie nadzoru nad jej warunkami (art. 8 ust. 2). Znacznie szersze ujęcie omawianej problematyki wprowadzono do ustawy zasadniczej z 1952 r., przyjętej rzecz jasna w zupełnie odmiennych realiach społeczno-gospodarczych. Artykuł 58 ust. 1 tego aktu stanowił, że obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mają prawo do pracy, to znaczy prawo do zatrudnienia za wynagrodzeniem według jakości i ilości pracy, które zapewniać miały społeczna własność podstawowych środków produkcji, rozwój na wsi ustroju społeczno – spółdzielczego, wolnego od wyzysku, planowy wzrost sił wytwórczych, usunięcie źródeł kryzysów ekonomicznych, oraz likwidacja bezrobocia (art. 58 ust. 2).
Konfrontacja tak określonych norm z rzeczywistością w ujęciu historycznym dała w latach dziewięćdziesiątych asumpt do rozważań na temat konieczności określenia w Konstytucji, jaki zakres praw może być przez państwo realizowany. Wiktor Osiatyński pisał, że „mądra konstytucja obiecuje to, co można później zrealizować. Oczywiście nie odrzuca słusznych oczekiwań czy roszczeń obywateli, ale niekoniecznie daje im bezpośrednią ochronę konstytucyjną”. Podkreślano zatem konieczność usunięcia zapisów o anachronicznym charakterze i wprowadzenie w ich miejsce rozwiązań, które nie tyle manifestują dobrą wolę władz państwowych, ile zapewniają obywatelom realne korzystanie z ich praw. Za kontrargument mogła posłużyć teza, że nawet przepisy konstytucyjne o charakterze deklaratywnym i ogólnikowym stawały się niejednokrotnie sprawnym wzorcem kontroli w praktyce orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego. Nie bez znaczenia był również pogląd, że „normy programowe” mają znaczenie dla interpretowania innych postanowień Konstytucji, a także wyznaczają pośrednio dalsze kierunki działalności prawodawczej oraz stosowania prawa. Ponadto, szeroki ogół obywateli zainteresowany był ustawą zasadniczą zorientowaną na problematykę społeczno-ekonomiczną. Badania świadomości społeczeństwa dowodziły, że Konstytucja postrzegana była jako akt, który powinien gwarantować szeroki katalog praw socjalnych. Oczekiwano interwencyjnej roli państwa, przez konstytucjonalizację szczególnie tych praw, które mają charakter bytowy.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.