Debaty



Na wokandzie: B. Piwnik o największej władzy na ziemi

Barbara Piwnik| FOZZ| Leszek Miller| Minister Sprawiedliwości| niezależność sędziego| niezawisłość sędziowska| sprawy karne| wokanda| zawód sędziego

włącz czytnik

– Dlaczego?

– Bo dopiero wtedy zrozumie, że sędzia musi, patrząc ludziom w oczy, wydawać decyzje o ich losie, dodatkowo uzasadniać je tak, by wszyscy zrozumieli dlaczego zostały podjęte oraz jednocześnie zapewniać porządek i powagę na sali rozpraw. Tu trzeba dojrzałości i odwagi w podejmowaniu decyzji, czasem bardzo trudnych, idących pod prąd oczekiwań publiczności, mediów, większości społeczeństwa. To jest istota zawodu sędziego i tego nie da się nauczyć na zajęciach teoretycznych.

– Obecny model kształcenia przyszłych sędziów trzeba zmienić?

– Krajowa Rada Sądownictwa przyjęła stanowisko wskazujące na konieczność szybkiego przeprowadzenia szkoleń z metodyki pracy dla nowo mianowanych sędziów. Rozumiem więc, że także z perspektywy KRS dostrzegany jest problem z przygotowaniem sędziów dochodzących obecnie do zawodu, przy takim modelu aplikacji, a więc przez funkcje np. asystentów sędziów i referendarzy sądowych. Pomysły uruchomienia tej krakowsko–lubelskiej szkoły pojawiały się jeszcze w okresie, kiedy byłam ministrem. Od początku wywoływały mój zdecydowany sprzeciw.

– Jak w ogóle mierzyć jakość pracy sędziego? Ilością wyroków, które się nie utrzymały?

– Statystyką można udowodnić wszystko, także i to, że ktoś jest złym sędzią. Jeśli ktoś miał np. nieszczęście orzekać w wieloosobowej sprawie, a wyrok został uchylony, to znakomicie zepsuje mu to statystykę. Przepisy k.p.k. nie przewidują bowiem kontrolowania zasadności uchylania orzeczeń.

Sędziowie orzekający w pierwszej instancji są nieustannie kontrolowani przez kolegów z sądów odwoławczych, przy tym czasem wręcz odsądzani od czci i wiary. A kwalifikacje jednych i drugich są często takie same – tyle, że praca tych ostatnich oceniana jest sporadycznie, gdy dochodzi do kasacji. Szczerze mówiąc, moim zdaniem nie ma obecnie dobrego, obiektywnego sposobu oceny wyników pracy sędziego.

– Orzeka Pani w sprawach karnych. Podobno sędziego mocno irytuje, gdy na rozprawie siedzi prokurator dyżurny, który jest słabo zorientowany w sprawie i tylko powtarza, że nie zgłasza żadnych wniosków.

– Oczywiście, taki prokurator nie realizuje swojej, nakazanej prawem, roli. Niestety, w istniejących realiach nie ma możliwości, żeby skutecznie wyegzekwować od niego obowiązki, jakie powinien pełnić na sali. Niemal wszyscy już się do tego przyzwyczaili, a jeżeli jakiś sędzia, jak ja, konsekwentnie stara się wymóc na każdym to, do czego jest zobowiązany, musi się liczyć nie tylko z nieustanną krytyką, ale wręcz niechęcią środowiska zawodowego, w którym funkcjonuje.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.