Debaty
Świetna kopia, ale nie działa: KRRiTV jako dysfunkcjonalna niezależna agencja regulacyjna
interes publiczny| Jan Dworak| Konstytucja| KRRiTV| logika rządów większości| media elektroniczne| nadawcy| organ konstytucyjny| regulacja rynku| rynek mediów
włącz czytnikWe wrześniu 1994 r. prezydent Wałęsa zastąpił powołanych przez siebie członków Rady osobami w pełni dyspozycyjnymi, a w marcu 1995 r. Sejm wybrał na nowego członka Rady świeżo odwołanego ministra, który w swoich wspomnieniach decyzję o kandydowaniu uzasadniał następująco: „Świadomy słabości PSL-u w mediach po wyjściu z rządu zaproponowałem Pawlakowi, że będę się ubiegał o miejsce w KRRiT…”[51]. Krajowa Rada przestała być niezależną agencją a stała się „miniparlamentem”[52], gdzie „mało który członek analizuje część wniosków bez emocji, w sposób zupełnie bezstronny i wyłącznie pod względem merytorycznym”[53], bo liczy się, „kto ma większość”[54]. Ostatnim akordem tego procesu była nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji z grudnia 2005 r., która rozwiązywała dotychczasową Radę i wprowadzała kadencyjność tej instytucji, w praktyce wiążąc ją z kadencją parlamentu[55].
Politycy wszędzie mają mniejszą lub większą kontrolę nad niezależnymi agencjami regulacyjnymi. Nie tylko poprzez nominacje ich członków, ale i przez ustalanie budżetów tych instytucji, możliwość przełamania ich decyzji (w ostateczności na drodze ustawy), czy ustalanie zakresu ich kompetencji. Z badań Marka Thatchera wynika jednak, że z jakichś względów bardzo rzadko lub wręcz wcale politycy nie używają dostępnych im narzędzi podporządkowania sobie niezależnych agencji. Nie tylko nie zmniejszają, ale zwiększają ich kompetencje, nie zmniejszają budżetów i w bardzo umiarkowanym stopniu mianują w ich skład polityków. Wśród członków wszystkich instytucji niepodlegających logice rządów większości odsetek osób sprawujących lub ubiegających się wcześniej o urząd wybieralny (niezbyt wymagająca definicja polityka) wahał się od 3 procent w Wielkiej Brytanii do 32 procent we Włoszech. Odsetek osób, których partyjne afiliacje były powszechnie znane, wynosił od 3 procent w Wielkiej Brytanii, przez 46 procent we Francji, do 77 procent we Włoszech[56]. Dla KRRiT pierwszy wskaźnik wynosi 72 procent, natomiast znane są partyjne sympatie wszystkich członków Rady zasiadających w niej po 1995 r., może z wyjątkiem trojga urzędników i ludzi mediów mianowanych przez Aleksandra Kwaśniewskiego pod koniec jego kadencji i już po ujawnieniu afery Rywina.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
W Senacie o dramatycznej sytuacji finansowej mediów publicznych
Sąd oddalił skargi Lux Veritatis i Mediasat
RPO skarży do TK możliwość dowolnego przyznawania koncesji przez KRRiTV
Dworak: wpływy z abonamentu rosną, ale system powinien być zmieniony
Państwo będzie nadzorować treści audiowizualne w internecie. Nowelizacja ustawy medialnej to „regulacja podobna do ACTA”
Czy demokracja potrzebuje przeddemokratycznych, a nawet transcendentnych podstaw?
Ustawa o mediach publicznych - po co ta reforma?
Dziewiętnaste życie ustawy medialnej. Od 1992 r. walka toczy się głównie o stołki
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.