Publicystyka



25 lat wolności

demokracja| Jerzy Kozdroń| Monteskiusz| nieusuwalność| niezawisłość sędziowska| okrągły stół| prawo do sądu| samorząd sędziowski| stan spoczynku

włącz czytnik

Niestety, jak to z rewolucjami bywa, gdy minął miodowy miesiąc, a nowa demokratyczna władza okrzepła, to nowi demokratyczni rządzący zorientowali się, że takie całkowicie wolne i niezależne sądy to nie jest coś, co bardzo pomaga w rządzeniu. Zaczęło się więc powolne, krok po kroku, odzyskiwanie przez (aktualnie rządzącą) partię władzy nad sądami. I tak, pomalutku, krok po kroczku zniknął samorząd sędziowski, który kolejnymi nowelizacjami prawa o ustroju sądów powszechnych zredukowano do roli organu opiniodawczego, z którego zdaniem nikt się w zasadzie nie musi liczyć. Równolegle stopniowo zwiększano władzę prezesów sądów, wzmacniając jednocześnie wpływ ministra sprawiedliwości na ich wybór i powoływanie, aż w końcu z prezesów niezależnych sądów stali się oni współpracownikami ministra, wspierającymi go przy realizacji polityki w zakresie wymiaru sprawiedliwości. Jednocześnie zaczęto ograniczać gwarancje niezawisłości, te same, o wprowadzenie których "strona społeczna" wnioskowała przy Okrągłym Stole. Nagle okazało się, że to już nie są gwarancje prawa obywateli do niezawisłego sądu, tylko niczym nie uzasadnione przywileje kasty sędziowskiej. Zmieniono więc zasadę ustalania wynagrodzeń, poprzez wprowadzenie zasady, iż o wysokości pensji sędziów co roku decyduje rząd i wykonujący jego polecenia sejm. Wprawdzie ostatnio ponownie odebrano politykom tę władzę, ale nie przeszkodziło to im nadal majstrować przy wynagrodzeniach sędziów, poprzez "zamrażanie" waloryzacji. Zamrażanie, któremu towarzyszyły wypowiedzi, że jak sędziowie będą dobrze (zdaniem Pana Ministra) pracować to może w przyszłym roku im się waloryzacji nie zabierze. Co jakiś czas wracają też pomysły, żeby sędziom odebrać, albo ograniczyć "przywilej" w postaci stanu spoczynku, odebrano już prawo do pełnego wynagrodzenia za czas choroby (sobie panie posłanki i panowie posłowie zostawili 100%), a państwo politycy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Wszak państwo musi mieć nad sędziami kontrolę, jak ponoć stwierdził pan poseł Kozdroń podczas prac nad nowelizacją Prawa o ustroju sądów powszechnych. A że nie o to chodziło budowniczym nowej demokratycznej Polski? Ano trudno.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.