Publicystyka



Arabska wiosna, europejska jesień

włącz czytnik

Rozdział, z którego pochodzi cytowany wyżej akapit z Korzeni totalitaryzmu, został zatytułowany przez Arendt „Dylematy praw człowieka”. Jego podstawową tezą jest niewspółmierność pozornie zrośniętych ze sobą praw obywatela i praw człowieka. Opierając się na własnych doświadczeniach z przedwojennej i wojennej Europy oraz na źródłach historycznych i ideologicznych, Arendt wykazywała, że prawa człowieka w sytuacji, gdy z chwili na chwilę tegoż człowieka można wyzuć z obywatelstwa – są fikcją. I w tym jednym punkcie, jak się zdaje, Korzenie totalitaryzmu straciły na aktualności. Demokratyzacja, humanitaryzm, prawa człowieka to inny typ „eksportu władzy” niż opisywane przez nią w części „Imperializm” kolonialne umacnianie kapitalizmu. Reakcja Europy też jest odmienna. Prawa i potrzeby uchodźców (a więc prawa człowieka par excellence, niechronione przez żadne państwo, którego byliby obywatelami) są imperatywem.

Dla „nowych” demokracji jest to sytuacja wyjątkowo niewygodna. Jak widzieliśmy, wszystko wskazuje na to, że nie radzą sobie z prawami obywateli – niewysokie i krótkookresowe zasiłki można jeszcze tłumaczyć, ale brak umiejętności prowadzenia społecznego dialogu wskazuje na bardzo wyraźne niedostatki transformacji demokratycznej. Skonfrontowane w praktyce z konstytutywną zasadą powojennego Zachodu, wypracowaną między innymi na bazie uwag Hanny Arendt, którą nazwać można „prymatem humanitaryzmu” lub „prymatem praw człowieka”, politycznie bankrutują.

W krajach posttransformacyjnych, ale także np. w Grecji obserwujemy ostatnio paradoksalną sytuację praw człowieka bez praw obywatela. W pewnym sensie wychwycił to lider Prawa i Sprawiedliwości podczas debaty w Sejmie o przyjmowaniu uchodźców (której konkluzję, jak mówiliśmy, rząd Sejmowi „skradł”, podejmując decyzję pozytywną bez porozumienia z izbą reprezentantów). Jarosław Kaczyński, powołując się na średnio w tym kontekście oczywistą chrześcijańską zasadę ordo caritatis4, odnoszącą się w doktrynie przede wszystkim do kolejności dbania o swoje i cudze zbawienie, de facto starał się postulować sytuację opisywaną przez Arendt: prymatu praw obywatelskich nad prawami człowieka. Przemówienie to spotkało się z żywiołowym aplauzem ze strony dziennikarzy i komentatorów.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.