Publicystyka



Bratkowski: Co to są państwowe ubezpieczenia emerytalne?

Bismarck| demografia| gra giełdowa| obrót papierami wartościowymi| OFE| państwowy system emerytalny| PRL| składka emerytalna| ZUS

włącz czytnik

ZUS odpowiada za te środki jako za środki publiczne i wykorzystywać je może wyłącznie dla celów publicznych. Cel działalności ZUS-u wyklucza przekazywanie tych środków podmiotom prywatnym z umniejszeniem stanu posiadania ZUS-u. Byłoby to i jest sprzeczne z założeniami i zadaniami ZUS-u. Prawna legalizacja takiej operacji była, przykro mi, najpewniej nieświadomą, ale jednak – nieuczciwością ustawodawców.

Obowiązujący system nazywa się „ubezpieczeniem emerytalnym”, choć nie ubezpiecza od ryzyka jakichkolwiek strat (powinien zabezpieczyć przed głodną starością). Obejmując wszystkich pracujących bez względu na wysokość ich zarobków i pobieranych składek, przypomina tym ubezpieczenia wzajemne. Dzięki temu charakterowi swej działalności ZUS operuje jak właściciel całą sumą pobieranych składek i może wypłacać dzisiaj emerytury z pieniędzy, pobieranych od pracujących dzisiaj przyszłych emerytów, emerytury zaś najniżej zarabiających i ubogich są wyższe niżby wynikało z poziomu wpłacanych składek.

Na rachunku ubezpieczonego rejestruje się wpływające od ubezpieczyciela (pracodawcy) „składki”, swoistą formę podatku od wynagrodzeń, co nie oznacza, że ubezpieczony jest indywidualnym, prywatnym właścicielem zapisanych na jego rachunku pieniędzy. Tym samym nie może indywidualnie decydować o ich losie; nie może ani tych pieniędzy podjąć, wycofać, ani przelać na inne konto. Także nikt inny (w tym i OFE) nie może przejąć, przyjąć ani podjąć i przekazać na prywatne, osobiste konto ubezpieczonego, pieniędzy zapisanych w ZUSie na jego rachunku. Te pieniądze są bowiem, powtórzmy, własnością ZUS-u, całości systemu, a nie kogokolwiek osobiście. Zgoda na ich prywatyzację narusza zasady i zakłóca funkcjonowania systemu emerytalnego, uszczuplając zarazem jego zasoby. Uczciwość tej zgody można również kwestionować. Nie ratuje takiej operacji nadanie jej charakteru ustawowego.

Nie jest rewelacją stwierdzenie, że jak innym krajom naszej cywilizacji, grozi Polsce, wcześniej czy później, wycieńczenie funduszy emerytalnych. 40 lat temu atakował amerykańskie ubezpieczenia emerytalne Milton Friedman, bo już wtedy wypłacano emerytury w USA ze „składek” od aktualnie zarabiających. W roku 1950 na jedną osobę, pobierającą emeryturę, przypadało w USA siedemnastu pracujących, zarabiających i płacących podatki, a po 20 latach, już w roku 1970, tylko trzech! Nie pomoże na to przeniesienie gromadzonych środków do giełdowych funduszy emerytalnych.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.