Publicystyka
de Lazari: Dymitra Lichaczowa i Leszka Kołakowskiego nauki jak żyć (szkic)
Aleksander Sołżenicyn| dekalog| Dymitr Lichaczow| Józef Tischner| Leszek Kołakowski| przykazania
włącz czytnik„Trzymanie się tradycji narodowej jest nam potrzebne, jest warunkiem podstawowym tożsamości, a jednocześnie jest niebezpieczne. Wszyscy znamy niebezpieczeństwa i wybryki szowinizmu, to nie jest polska specjalność. Ale w Polsce są szczególne warunki, w których ta rzecz kwitła, bo była tradycja utraconej niepodległości, powstań, ciągła obawa przed obcymi, przed zalewem jakimś. I wskutek tego mieliśmy te kawałki takie bardzo brzydkie w historii dwudziestolecia”[vi].
Niebezpieczeństwo tkwiące w nacjonalizmie oczywiście dostrzega też Lichaczow. Stąd jego przykazanie: „Bądź patriotą, ale nie nacjonalistą”. Ten problem rozwinę nieco.
Krytykując nacjonalistyczną ideologię eurazjatów, Lichaczow wysunął interesującą koncepcję spojrzenia na historię, kulturę i geografię Rosji. Jego zdaniem dla kultury rosyjskiej i jej historii dużo istotniejsze jest położenie Rosji między Północą a Południem niż między Wschodem a Zachodem, dlatego też bardziej naturalne jest określanie jej jako Skandosławii lub Skandobizancjum niż jako Eurazji[vii]. Rosja znajduje się między Europą a Azją tylko geograficznie, a właściwie – “kartograficznie”. Jeśli spojrzeć na Rosję z Zachodu, to znajduje się ona na Wschodzie lub między Wschodem a Zachodem. Jednak przecież dla Francuzów Wschodem były Niemcy, a dla Niemców – Polska. Kultura rosyjska, a ona jest przecież istotą rosyjskości, ze Wschodu czerpała niezwykle rzadko, a jeśli – to za pośrednictwem Zachodu lub Południa. Dla Rosji, tak jak i dla Europy (Hiszpanii, Włoch, Serbii, Węgier) zdecydowanie większe znaczenie miała konfrontacja Południa i Północy niż Wschodu i Zachodu. Z Południa, z Bizancjum i Bułgarii, przyszła na Ruś europejska kultura duchowa (chrześcijaństwo), a z Północy, ze Skandynawii – pogańska, “drużynowo‑książęca” kultura wojenna. Kultura europejska – mówi Lichaczow – jest kulturą ogólnoludzką, gdyż przechowuje w sobie wszystkie kultury przeszłości i teraźniejszości (antyk, kulturę bliskowschodnią, islamską, buddyjską itd.) i kultura rosyjska należy do kultury ogólnoludzkiej właśnie przez przynależność do kultury europejskiej. “Musimy być rosyjskimi Europejczykami, jeśli chcemy zrozumieć duchowe i kulturowe wartości Azji i antyczności […], musimy zdecydowanie odrzucić próby upatrywania ratunku dla naszej kultury wyłącznie w naszej geografii, wyłącznie w poszukiwaniu priorytetów geopolitycznych, uwarunkowanych naszym położeniem między Azją i Europą, w ubogiej ideologii eurazjatyzmu. Nasza kultura, kultura rosyjska i kultura narodów Rosji jest kulturą europejską, uniwersalną, kulturą studiującą i przyswajającą sobie najlepsze strony wszystkich kultur ludzkości” – pisze Lichaczow. I podkreśla: „Żadnej szczególnej misji Rosja nie miała i nie ma do spełnienia!”[viii].
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.