Publicystyka



Na wokandzie: Niebezpieczni sprawcy - izolacja, leczenie, nadzór

amnestia| ETPC| izolacja| kara śmierci| Kazimierz Postulski| kodeks karny| Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego| Ministerstwo Sprawiedliwości| retroaktywność| zakład karny| zbrodnia

włącz czytnik

Sąd uwzględni charakter czynu uprzednio popełnionego przez skazanego, sposób życia przed umieszczeniem w zakładzie karnym, zachowanie podczas odbywania kary i wyniki leczenia lub resocjalizacji. Dla oceny, sąd będzie musiał wziąć pod uwagę opinię dwóch lekarzy psychiatrów (w przypadku zaburzeń osobowości) oraz lekarza seksuologa lub psychologa seksuologa (jeśli chodzi o zaburzenia preferencji seksualnych). W przypadku stwierdzenia potrzeby zastosowania omawianego środka zabezpieczającego, sprawca trafi do ośrodka terapii osobowości. Należy zaznaczyć, że środek ma być stosowany wyłącznie wobec przestępców stwarzających najpoważniejsze zagrożenie dla społeczeństwa, a nie do wszystkich cierpiących na zaburzenia osobowości lub preferencji seksualnych.

Czas zastosowania środka pozostanie nieokreślony, jednak sąd opiekuńczy nie rzadziej niż raz na sześć miesięcy będzie badał, czy nie ustała potrzeba umieszczenia osoby poddanej terapii w ośrodku, zaś na kierowników placówek zostanie nałożony obowiązek przesyłania minimum co sześć miesięcy opinii na temat stanu zdrowia pacjenta. Po zakończeniu terapii wypisanie z ośrodka nastąpi na okres wskazany przez sąd, który będzie wynosił od roku do pięciu lat. Jeżeli powody, dla których umieszczono sprawcę w ośrodku wystąpią ponownie, sąd będzie mógł orzec o ponownym zastosowaniu środka.

Problem retroaktywności?

Ryzyko wynikające z wyjścia z zakładów karnych osób stanowiących realne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli dostrzegają wszyscy, jednak projekt spotkał się z krytycznymi uwagami. Zgłaszają je dwa środowiska – lekarzy psychiatrów oraz prawników.

Lekarze obawiają się umieszczania na tych samych oddziałach osób chorych i niebezpiecznych przestępców. Podnoszą, że zadaniem służby zdrowia jest leczenie, a nie izolowanie jednostek groźnych dla społeczeństwa. Przedstawiciele MS odpowiadają, że nikt nie ma zamiaru umieszczać sprawców przestępstw sprzed lat w tradycyjnych szpitalach. W tym celu powstaną całkowicie nowe ośrodki, ukierunkowane na specjalistyczną terapię zaburzeń osobowości, a nie zaburzeń psychicznych.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Marek Wichrowski | 06-04-13 17:39
W przypadku serial killers konieczne jest wprowadzenie zmian w KK, które umożliwiają karę dożywocia bez możliwości wcześniejszego opuszczenia ZK. Niestety obce tradycji polskiej są wyroki 1200 lat w ZK lub wielokrotne dożywocie. Nie jestem, nie byłem "krwiożerczy" ;-) w sensie namawiania do radykalizacji i większej surowosci kar (polski KK jest jednym z najbardziej surowych w Europie), ale w przypadku nieulecznych seryjnych zabójców konieczne jest rozwiązanie, które opisałem. Oni mogą znowu pojawić się - na szczęście nie mamy "tradycji", jak w USA., ale też nie mamy Sekcji Behawioralnej, jak w FBI; psychiatrzy nie pomogą przy poszukiwaniu sprawcy, bowiem oni zajmują się jedynie w Polsce tzw. "zabójstwami kuchennymi" - "bad or mad" (np. jeden z Odziałów w Pruszkowie) a ich analizy osobowości serial killer są funta kłaków warte.