Publicystyka



Najem wielkiej wartości

najemca| podział majątku| prawo najmu lokalu komunalnego| rozwód małzonków| Sąd Najwyższy| składniki majątkowe| umowa najmu

włącz czytnik

Pozostaje nam zatem trzecia opcja, której przyjęcie eliminuje wszystkie powyżej wymienione problemy. Jeżeli bowiem uznamy, że owo prawo najmu lokalu komunalnego z racji swego szczególnego charakteru przysługuje każdemu z małżonków osobno, i mają oni jedynie prawo do wspólnego korzystania z niego, to takie prawo nie podlegałoby podziałowi. Kwestia zmiany sposobu korzystania z lokalu po rozwodzie rozstrzygana byłaby wówczas na płaszczyźnie gminy, która winna w ramach ciążącego na niej obowiązku zaspokajania potrzeb mieszkaniowych mieszkańców problem ten rozwiązać. To eliminowałoby nie tylko problem z ustaleniem wysokości spłaty, ale i znacznie czasem poważniejsze problemy związane z samym dzieleniem tego prawa, o których dotąd w ogóle nie napisano. A problemy te obejmują na przykład to czy w lokalu ma zostać "on" bo to było mieszkanie jego rodziców i jego dom rodzinny, czy też "ona" bo w nim teraz mieszka, a "on" się wyprowadził. Niby proste, ale co wtedy, gdy "on" twierdzi, że "ona" wyrzuciła go siłą z domu i zmieniła zamki? Albo że wyprowadził się bo miał dość pomówień o znęcanie i wzywania policji jak tylko otworzy puszkę piwa? A co gdy jednemu z nich najem został już wypowiedziany na wniosek drugiego z uwagi na nie zamieszkiwanie? Przykłady można mnożyć. Z drugiej jednak strony pozostawienie byłych małżonków jako współnajemców spowoduje inne problemy, przybierające postać artykułów w "opiniotwórczych" dziennikach o tytułach w stylu "Sąd skazał ją na mieszkanie z oprawcą!" albo "Żona wyrzuciła go z mieszkania, a sąd umywa ręce" - bo znając aktualną sytuację lokalową w gminach szansa na rychłe "rozkwaterowanie" byłych małżonków będzie mikroskopijna. Dodatkowo nie bardzo jest podstawa prawna do traktowania najmu komunalnego jako nie stanowiącego majątku wspólnego - przy najmie lokalu socjalnego można by jeszcze to podpiąć na siłę pod to, że jest to prawo związane ściśle z jedną osobą, ale przy zwykłym komunalnym nie bardzo. Czyli znowu ślepa uliczka.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.