Publicystyka



Oderint, dum metuant

kara porządkowa| powaga sądu| rozprawa| sąd| sala sądowa| świadek

włącz czytnik

To, z czego ów respekt wobec decyzji sądów wynika jest rzeczą drugorzędną. Oczywiście najlepiej by było, gdyby wynikał z szacunku, na jaki sędziowie zasłużyli dobrą pracą, albo będącego wynikiem autorytetu jaki sędziowie mają w społeczeństwie. Problem w tym, że w Polsce władza nigdy nie cieszyła się autorytetem. Ani w III Rzeczpospolitej, ani w II, ani nawet w I, gdzie znacznie popularniejsze od wyroków były zajazdy i delie podbite kondemnatami. Mocno naiwne jest więc twierdzenie, że obywatele zaczną respektować orzeczenia sądów, jeżeli tylko sędziowie będą rozpoczynać rozprawy punktualnie co do minuty, wydawać wyroki zgodne ze społecznym poczuciem sprawiedliwości i genialnie je uzasadniać. Nie mamy też co liczyć na to, że wszyscy nagle zaczną stawiać się na rozprawy i stosować się do innych wydawanych im poleceń, jeżeli będą one wydawane przez starszych wiekiem sędziów, którzy do służby wstąpili po kilkudziesięciu latach wykonywania zawodu adwokata. Niestety jedyne, co naprawdę może skłonić podsądnych do podporządkowania się decyzjom sądów to świadomość tego, że opór się nie opłaca, to jest, mówiąc brutalnie, strach przed karą. Tylko więc rygorystyczne egzekwowanie prawidłowych postaw wobec sądów i ich orzeczeń, i adekwatne karane naruszycieli może zapewnić prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Tak długo, aż postawa "muszę, albo zostanę ukarany" zastąpiona zostanie w świadomości społecznej postawą "muszę, bo sąd każe".

Obawiam się jednak, iż grzech pobłażliwości jest grzechem tak powszednim w sądach, że szanse na taką zmianę są niewielkie. Jakoś nie widzę szans na powszechne "nawrócenie się" sędziów na rygoryzm, czy też na zmiany prawa wspierające wymuszanie respektu wobec orzeczeń sądowych. Raczej obawiam się dalszego podważania pozycji sądów, aż zostanie z nich tylko hm... kamieni kupa. W teoretycznym państwie.
Sub iudice

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.