Publicystyka



PiS: media, Internet, cenzura

Bronisław Komorowski| Internet| Jacek Kurski| Jarosław Sellin| lustracja| media publiczne| Prawo i Sprawiedliwość| Trybunał Konstytucyjny| Zbigniew Romaszewski

włącz czytnik

Tak oto działała ”polifoniczna w stopniu dotychczas nieznanym” telewizja publiczna, by zadowolić braci K. Prezydenta i premiera. Niestety ani premier, ani prezydent nie potrafią tych działań docenić.

PiS przegrało wybory, nie dlatego, że jak mówił J. Kaczyński, ”przeciwko uczciwym ludziom, którzy w Polsce chcieli zaprowadzić prawo, sprawiedliwość i porządek, zawiązano szeroki front nienawiści”, ale właśnie dlatego, że zawiązano szeroki front, by było prawo, sprawiedliwość i szacunek dla ludzi.

(Przegląd, 31 październik 2007)

Ciekawie też działo się w prasie. Rozpychanie się Prawa i Sprawiedliwości ilustrował najlepiej przykład zmian w dzienniku „Rzeczpospolita”, którym – po śmierci Macieja Łukasiewicza, następcy Dariusza Fikusa - kierował dziennikarz i wydawca Grzegorz Gauden, powiązany z norweską Orklą, współwłaścicielem dziennika. Po wyborach'2005 nastąpiła zmiana w radzie nadzorczej skarbowego udziałowca w „Presspublice” czyli w PW „Rzeczpospolita” SA. W ślad za tą zmianą nastąpiły zmiany w dzienniku: G. Gauden został odwołany (przypomnieć trzeba, że pół roku wcześnie usunął z redakcji Bronisława Wildsteina, który opublikował w Internecie wyniesioną z IPN tzw. Listę Wildsteina), a nowym naczelnym, bez porozumienia z zespołem redakcyjnym, co dotychczas było praktykowane, został Paweł Lisicki, znany z konserwatywnych poglądów jawny stronnik PiS. Lisicki usunął dwóch swoich zastępców. W zarządzie Presspubliki, wydawcy gazety, usunięto dwoje dotychczasowych wiceprezesów. Zgodę na te działania musiała dać spółka PW Rzeczpospolita, w 100 proc. będąca własnością Skarbu Państwa, w której radzie nadzorczej przewodniczył Andrzej Liberadzki, przyjaciel i dawny zwierzchnik (w Głosie Wybrzeża) Macieja Łopińskiego, ministra w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Przytaczamy te przykłady, by pokazać, jak dokonywało się „odzyskiwanie” mediów przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości i jaka media może czekać recydywa. Trzeba tu dodać, że Krzysztof Czabański odnawia próbę powrotu do polityki, będąc kandydatem do Sejmu, z listy – naturalnie – Prawa i Sprawiedliwości. A z pewnością cieszy się on zaufaniem prezesa PiS. Dlaczego? Niegdyś był redaktorem naczelnym Expressu Wieczornego, przejętego w 1991 roku przez Fundację Prasową Solidarność (czy ktoś pamięta nazwiska założycieli? Przypomnijmy: Jarosław Kaczyński, Maria Stolzman, Sławomir Siwek, Krzysztof Czabański, Maciej Zalewski oraz Bogusław Heba). W latach 1993 – 2000 toczyło się śledztwo w sprawie nielegalnego finansowania przez FPS partii Porozumienie Centrum, (pierwsze dziecko Jarosława Kaczyńskiego). Śledztwo umorzono z przyczyn formalnych.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.