Publicystyka



PiS: media, Internet, cenzura

Bronisław Komorowski| Internet| Jacek Kurski| Jarosław Sellin| lustracja| media publiczne| Prawo i Sprawiedliwość| Trybunał Konstytucyjny| Zbigniew Romaszewski

włącz czytnik

W 1995 FPS założyła spółkę „Srebrna” o kapitale 5.564 tys. zł., w której mniejszościowe udziały objęli, między innymi, Barbara Czabańska (wtedy żona Krzysztofa Czabańskiego) i Jarosław Kaczyński, którzy wnieśli po 2 tys. zł.

Mrocznymi interesami FPS ani „Srebrnej” nie będziemy się tu zajmować, opisane to zostało wielokrotnie gdzie indziej.

Młodszą generację dziennikarzy, wspierających Jarosława Kaczyńskiego i jego partię reprezentuje Joanna Lichocka, która dziś otwiera listę wyborczą PiS w Kaliszu. Zasługi położyła nie tylko w samej publicystyce, ale także czynnie wspierając prezesa np. w kampanii wyborczej na prezydenta w 2010 roku. Sposób, w jaki wyrażała swoje poglądy (była współprowadzącą) w debacie między Bronisławem Komorowskim a Jarosławem Kaczyńskim, stał się nawet powodem skargi do Rady Etyki Mediów, która – o dziwo – wydała opinię m. dla J. Lichockiej – miażdżącą pisząc, że : „Zasady rzetelnego dziennikarstwa zostały /-/ złamane", a "dziennikarz telewizji publicznej zachował się stronniczo". Rada Etyki Mediów uznała, że zachowanie dziennikarki naruszało zapisaną w Karcie Etycznej Mediów ZASADĘ OBIEKTYWIZMU - co znaczy, że autor przedstawia rzeczywistość niezależnie od swoich poglądów, rzetelnie relacjonuje różne punkty widzenia.”

Media niezależne (od PiS) traktowane są często przez jego polityków jak forpoczty wroga. Niezależnie od tego, czy są to media krajowe, czy zagraniczne, traktowane są z najwyższą nieufnością, a nawet – wrogo, ze skutkami czasem tyleż nieoczekiwanymi, co groźnymi dla państwa: warto tu wspomnieć tzw. aferę kartoflaną, o której P. Rachtan pisał w „Kontratekstach: „Kiedy (...) Peter Koehler opublikował w "Die Tageszeitung" satyryczny tekst o braciach Kaczyńskich "Nowe polskie kartofle. Dranie chcący opanować świat. Lech „Katsche" (mlaskający- red.) Kaczyński." retorsje dotknęły uczestników szczytu Trójkąta Weimarskiego, a prokuratura (czy wtedy to nie Zbigniew Ziobro był Prokuratorem Generalnym?) wszczęła postępowanie zawiadomiona o przestępstwie przez Przemysława Gosiewskiego. Na szczęście Koehler w Polsce się nie pojawił, choć świadków przesłuchano.”

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.