Publicystyka
Pożar
delegowanie sędziów| likwidacja sądów| Minister Sprawiedliwości| Ministerstwo Sprawiedliwości| podsekretarz stanu| reforma Gowina| Sąd Najwyższy
włącz czytnikNiestety pan Minister i jego podwładni zamiast gasić pożar zaczęli głośno i publiczne zaprzeczać temu, że w ogóle jest jakiś problem. Dowiedzieliśmy się, że ta uchwała Sądu Najwyższego to nic nie znaczy, bo ona dotyczy tylko jednostkowej sprawy - co jest prawdą, tyle że wyrażona w nim opinia co do stanu prawnego ma zastosowanie do wszystkich podobnych stanów faktycznych. Potem dowiedzieliśmy się, że Sąd Najwyższy wydał niezrozumiały wyrok, bo przecież w 2007 r. orzekł, że podsekretarz może przenosić sędziów - chociaż w uzasadnieniu Sąd Najwyższy wyraźnie napisał dlaczego tamta uchwała nie ma tu zastosowania. Potem dowiedzieliśmy się, że Sąd Najwyższy złamał prawo, bo nie uwzględnił ustawy o Radzie Ministrów - chociaż w uzasadnieniu orzeczenia wskazano wyraźnie, że ma ona zastosowanie, tylko w innym zakresie niż chce Pan Minister (a w zasadzie pan podsekretarz). Następnie ogłoszono wszem i wobec, że uchwała już jest nieważna, bo Sąd Najwyższy zmienił pogląd... pomijając fakt, że ów "nowy" wyrok zapadł w składzie trzyosobowym, a w uzasadnieniu napisano tylko tyle, że ów skład "nie podziela poglądu zawartego w uchwale" bez żadnego uzasadnienia przeciwnego stanowiska. A na koniec dowiedzieliśmy się, że ci sędziowie, którzy powstrzymują się od orzekania do czasu, gdy otrzymają ważne decyzje o ich przeniesieniu "dezinformują społeczeństwo", a ich działania narażają obywateli na niepowetowane szkody...
Faktycznie. Koszty społeczne (i finansowe) całego zamieszania są duże. Wiele sądów nie orzeka w ogóle, bo nie ma tam sędziów, którzy byliby prawidłowo umocowani do orzekania. Ludzie, których sprawy winny być przez ten sąd rozpoznane czekają, a ich sprawy leżą. Wielu innych dowiaduje się, że wyrok, który udało im się wywalczyć zostaje uchylony, ponieważ panu ministrowi nie chciało się podpisać osobiście decyzji o przeniesieniu sędziego, który w tej sprawie orzekał. w mnóstwie spraw odraczane jest wydawanie wyroków, by nie narazić się na zarzut, że postępowanie jest nieważne z powodu braku umocowania. Wiele spraw się toczy, bo sędziowie wolą ryzykować nieważnością postępowań i odpowiedzialnością za przekroczenie uprawnień żeby tylko nie pozbawiać obywateli prawa do sądu...
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.