Publicystyka



Nadzieja na Nowy Rok

Kpc| KRS| Minister Sprawiedliwości| wymiar sprawiedliwości

włącz czytnik
Nadzieja na Nowy Rok

No i mamy kolejny Rok Pański 2013. Znany także jako 24 rok Nieustającej Reformy Wymiaru Sprawiedliwości. Oczywiście będzie to też kolejny rok, który przyniesie Przyspieszenie i Usprawnienie w stopniu dotychczas nie znanym. O 1/3 a nawet więcej. Chociaż prawdę mówiąc nie wiem czy chciałbym wiedzieć co konkretnie tym razem zostanie "zreformowane"... bo nie wiem ile jeszcze pozytywnej szajby moje nerwy będą w stanie wytrzymać. Jedno jest natomiast pewne. Bieżący nadchodzący rok z pewnością będzie bardzo ciekawy i obfitujący w atrakcje.

Zacznijmy od tego, że na dzień dzisiejszy tak naprawdę nie jestem pewien, czy sąd, w którym jeszcze wczoraj pełniłem służbę nadal istnieje. Nie ma sensu po raz kolejny powtarzać całego wywodu, więc ograniczę się tylko do przypomnienie że Pan Minister na fali reformatorskiej szajby (oczywiście pozytywnej) uchylił stare rozporządzenie tworzące sądy i nie wydał w to miejsce nowego. Efekt zaś jest taki, że od dzisiaj podstawą istnienia sądów nie jest żaden obowiązujący akt prawny, a pogląd przedstawicieli nauki prawa o ciągłości skutku w postaci utworzenia sądu (czy jakoś tak). Znaczy aktu tworzącego już nie ma, ale to nie ma znaczenia bo utworzony nim sąd nadal jest... A dlaczego jest? Bo to przecież oczywiste i logiczne że nadal jest! A konkretnie dlaczego? Ano dlatego, że inaczej być nie może, a państwo nic nie rozumieją i robią sztuczne problemy...

Dalej warto zastanowić się ile w Polsce mamy sądów... Bo nawet zakładając, że jednak ta ciągłość jest... to pozostaje pytanie czy faktycznie z dniem 1 stycznia 2013 r. zlikwidowano, pardon, zreorganizowano tych siedemdziesiąt parę sądów. Okoliczności jakie towarzyszyły wydaniu rozporządzenia znoszącego sądy były bowiem dość, hmm..., interesujące. Na początku wszystko było w porządku. Przygotowano projekt rozporządzenia, skonsultowano go z kim trzeba, zignorowano wszystkie zastrzeżenia i uwagi niezgodne z pozytywną szajbą, po czym projekt wyrzucono do kosza, bo z jednego rozporządzenia z jakiegoś powodu postanowiono zrobić dwa. Te dwa nowe rozporządzenia szybciutko napisano, po czym bez konsultacji z KRS i innych takich prawniczych fanaberii podpisano i wysłano do druku w Dzienniku Ustaw. Ale koniec końców ogłoszono tylko jedno, bo drugie się nie spodobało panu od drukowania, więc je odesłał Ministrowi do poprawki. Po czym Pan Minister podpisał rozporządzenie jeszcze raz, tym razem bez błędów... a o tym wcześniej podpisanym zapomniał. Coś czuję, że Trybunał Konstytucyjny będzie musiał mocno się natrudzić, żeby zadbać o konstytucyjność tego rozporządzenia...

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.