Publicystyka



Skalski: I koniak też!

aneksja Krymu| David Cameron| Debelcewe| format normandzki| Mariupol| propaganda| Rosja| sankcje| Ukraina| zawieszenie broni| Ławrow

włącz czytnik

Sowiecka Ukraina była ważną częścią przemysłu zbrojeniowego ZSRR i bez tego komponentu całość znajdująca się w Rosji przeżywa pewne problemy. Lecz jeszcze większe ma Ukraina bo to co jej pozostało z tych mocy produkcyjnych w niewielkiej części nadaje się do samodzielnego wykorzystania na wojnie. Do tego podstawowym czołgiem rosyjskim jest T-90, a ukraińskim – T-72, o generację wcześniejszy. Podobnie wygląda sprawa z innymi rodzajami uzbrojenia. Rosjanie mają też nowe bronie, jak spadające na spadochronach pociski, które się rozpryskują nad ziemią.

Rosja przy Putnie nie powstrzymała do końca procesu degradacji sił zbrojnych, lecz jednocześnie podjęła duży wysiłek celem ich modernizacji i przezbrojenia. Udało się to w stopniu wystarczającym, by uzyskać przewagę nad Ukrainą, której armia ulegała degradacji przez cały okres od uzyskania niepodległości. Niewykluczone, że w interesie Rosji starali się o to miejscowi politycy i dowódcy.

Po stronie ukraińskiej główny ciężar walk zdaje się spoczywać na jednostkach ochotniczych, takich jak Ajdar, Azow, czy – nawet! – OUN, utrzymywanych w części przez oligarchów sprzyjających nowym porządkom. „Zdaje się” bo doniesienia z frontu nie są zbyt precyzyjne. Głównie pokazują mniej czy bardziej dramatyczne fragmenty. Opinie walczących Ukraińców o uzbrojeniu, zaopatrzeniu i przede wszystkim o dowodzeniu są druzgocące. Na pewno, jak to na wojnie, pełne są zrozumiałych emocji, prób wytłumaczenia niepowodzeń. Ale nawet biorąc poprawką na to wszystko sytuacja jest zła.

Ukraina ma problem ze skompletowaniem regularnej armii, którą musi mieć duże i ludne państwo. Nie jest to jej specyficzna cecha. Nasza cywilizacja, z jej indywidualizmem, zanikiem poczucia służby i nawyku posłuszeństwa nie nadaje się do tworzenia masowych armii, zdolnych do podejmowania trudów i ryzyka wojny. Znowu wchodzimy w epokę wojsk zawodowych, złożonych z ludzi mających odpowiednie predyspozycje i motywację. Ci ludzie muszą czuć, że są dobrze uzbrojeni w stosunku do przeciwnika i należycie dowodzeni. I muszą być dobrze opłaceni, wiedzieć że należycie będą zabezpieczone ich rodziny.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.