Świat



Ambasador T. Orłowski: Powrót hydraulika?

François Hollande| François Mitterrand| pijany jak Polak| polski hydraulik| Sarkozy| soft politics| stereotypy| suwerenność| uprzedzenia

włącz czytnik

Z drugiej strony słyszałem już wiele razy wypowiedzi typu, ile Polsce należy się miliardów w budżecie UE. Ja nie wiem, skąd się bierze myślenie, że nam się coś należy… Wierzyć i wmawiać ludziom, że kilka państw Europy poczuje nagle jakiś przymus, że musi wyciągnąć więcej pieniędzy z własnej kieszeni, „bo nam się należy”, to, muszę powiedzieć, bazuje na niezrozumiałych dla mnie przesłankach. Pomyślmy, ile państw dobrowolnie zgadza się na to, żeby pieniądze z ich składki szły na rozwój biedniejszych krajów, w tym Polski. I między tymi, którzy są biedniejsi, Polska uzyskuje najwięcej.

Powinniśmy uważać, że jest to jedyne błogosławieństwo, nawet dla Polski, dla pokoju w Europie, że ktoś tak chce i się zgadza. Nie zajmuję się jednak polityką wewnętrzną, tylko właśnie tym, żeby więcej życzliwości było dla nas i zrozumienia tego, co my robimy.

Postawa roszczeniowa wobec UE jest jednak w Polsce dosyć częsta.

Wiem, że są ludzie, którzy mają zupełnie inne myślenie. Sądzą, że krzykiem coś zdziałają. Mówienie „bo nam się należy” jest bardzo charakterystyczne dla ludzi mało wykształconych. Historia nas ukształtowała tak, że powinniśmy pamiętać, że nam się nigdy nic nie należało. Ludzie, którzy na to liczą, są w błędzie. Za każdym razem oczekiwanie, że ktoś nam pomoże, kończyło się tym, że nikt nam nie pomagał. Jak mówią Anglicy, help yourself. Kiedy uzyska się taki poziom akceptacji i stanie się na tyle atrakcyjnym, na tyle lubianym, po ludzku, że inny będzie chciał sam pomóc, wtedy dopiero można mówić o pomaganiu.

I z tego punktu widzenia można było dostrzec, że François Hollande Polskę i Polaków lubi. Przyjechał do kraju, o którym może powiedzieć, że ma trwały rząd, który zmienia ten kraj i który wygrał kolejne wybory. Oznacza to, że przez społeczeństwo jest uznany za zdolny, by kontynuować swą politykę. François Hollande przyjechał więc do kraju, w którym gospodarka rozwija się dobrze. To jest pojęcie tego, czym dzisiaj określa się suwerenność.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.