Świat



Ambasador T. Orłowski: Powrót hydraulika?

François Hollande| François Mitterrand| pijany jak Polak| polski hydraulik| Sarkozy| soft politics| stereotypy| suwerenność| uprzedzenia

włącz czytnik

W materiale „La revanche du plombier polonais” z lata 2012 r. (Rewanż polskiego hydraulika) z jednej strony pokazano Polskę jako kraj, który zaczyna osiągać poziom krajów zachodnich, na przykład dzikie targowiska są zastępowane przez ogromne centra handlowe. Ale jest też pokazana degustacja wina gdzieś w Polsce i pada komentarz „podniebienia wypalone wódką zaczynają doceniać smak wina jako symbol dobrobytu”.

Nie jest to oczywiście prawdą, aby tak było, ale pokazano zmianę wizerunku, dla nas dosyć korzystną.

Ale czy Francuzi wciąż nie traktują z góry Polaków i Polski?

Francuzi traktują z góry wszystkich… Pierwszych Amerykanów, a nawet i Niemców – czyli te narody, które są dla nich albo wzorem, punktem odniesienia, albo nawet zagrożeniem. Rêve américain (amerykańskie marzenie – mm), Sarko l’Américain (Amerykanin Sarko – jak nazywali Francuzi byłego prezydenta przez jego fascynację polityką Stanów Zjednoczonych – mm), a potem było wszystko robione na model niemiecki, np. ustawodawstwo pracy. Przyjmowałem swego czasu jednego z głównych doradców obecnego prezydenta, który mówił mi, jak przebudowuje system społeczno-gospodarczy na wzór niemiecki. We Francji robi się wszystko albo na wzór niemiecki, albo amerykański, a jednocześnie zachowuje się wyniosłość, że „jesteśmy lepsi od Niemców i Amerykanów”.

Czyli taki „frankocentryzm”?

Tak, ale Francuzi tacy są. I albo się to akceptuje, albo nie. Ja nie pracuję tutaj, żeby zmieniać wizerunek Francuzów, tylko żeby zmieniać wizerunek Polski, który, jak mi się wydaje, zmieniam korzystnie. Natomiast względem tego, jak Francuzi traktują świat, nie mam żadnego stosunku.

Powiedzenie saoûl comme un Polonais (pijany jak Polak) nabrało pejoratywnego znaczenia, i mało kto dziś pamięta, że było wypowiedziane z podziwem wobec Polaków przez Napoleona, który pozwalał swoim żołnierzom pić, ale tylko i wyłącznie jak Polacy, którzy nie tracili głowy ani sił po alkoholu.

Tak, to był komplement!

Polaków boli bycie traktowanym z góry, ale czy przypadkiem momentami na to sobie nie zapracowaliśmy? Jak pisał historyk Adam Zamoyski, „nieznośny polski splot kompleksów wyższości i niższości jest jedną z najgorszych cech narodowych”.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.