Świat



Czeski punkt widzenia: Grecja, czyli szyfr dla uników

Andrej Babiš| Artur Wołek| Bohuslav Sobotka| Czechy| euro| Grecja| korona czeska

włącz czytnik

Greckie sui generis

Chociaż z bezsilnej „proeuropejskiej” większości wśród uczestników debaty publicznej i w kręgach rządzących dla przyjęcia euro nic nie wynika, to bardzo wyraźnie wpływa ona na sposób relacjonowania i dyskutowania o Grecji, kryzysie strefy euro i o tym, co strefa euro powinna robić dalej. Zdecydowana większość uczestników debaty publicznej to ludzie, którzy w wychwalanie unii walutowej zainwestowali swoją reputację jeszcze przed początkiem kryzysu. Wynika z tego ciekawa tendencja w czeskich wiadomościach na temat Grecji. Kryzys w tym kraju jest postrzegany jako wydarzenie jednorazowe, które mówi coś o poziomie cywilizacyjnym Grecji, ale dla samej strefy euro nie ma wielkiej wartości prognostycznej. Jest to próba przedstawienia Greków jako miłych, ale w zasadzie nieznośnych egzotycznych dziwaków. Ulubione obrazki to XIII i XIV emerytury, dodatek za siedzenie przy komputerze, emerytury dla dawno zmarłych emerytów, brak katastru itd. W odpowiedzi na niedawne referendum, w którym Grecy odrzucili oszczędnościowe recepty strefy euro, kilku czeskich komentatorów użyło metafory rodziny, która bierze kredyty, a potem przy niedzielnym obiedzie demokratycznie uchwali, że te kredyty są zbyt wysokie i nie będzie ich spłacać. Z tego powodu aż do ogłoszenia kapitulacji na początku lipca kryptokomunistyczny rząd Tsiprasa, z  Janisem Varoufakisem jako ministrem finansów był dla czeskich eurooptymistów darem z nieba. Niemal całkowite skupienie się na irracjonalności Greków i ich politycznych reprezentantów oraz unikanie pytania, czy cała konstrukcja strefy euro nie była aby nierozumnym hazardem, charakteryzuje na przykład media publiczne. Czeska dyskusja o Grecji przebiega z grubsza według współrzędnych debaty niemieckiej, tyle że jest bardziej niedbała. Podobnie jak w Niemczech, na przykład, w cieniu Grecji znalazła się Hiszpania i jej biedy, chociaż dla strefy euro niesie poważniejsze systemowe ryzyko, ale hiszpańskie rządy oszczędzały zgodnie z regułami z Maastricht i Hiszpania nie dostarcza tak wielu dziwacznych południowych historyjek. Smutny stan, w którym, również z winy euro, znalazła się Hiszpania, mógłby kazać stawiać zbyt poważne pytania, na które ​​większość dziennikarzy i polityków nie chce szukać odpowiedzi.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.