Świat



Dżugaszwili: Wnuk "krwiożerczego ludojada" w Strasburgu

"Nowaja Gazieta"| ETPC| Jakow Dżugaszwili| Jewgienij Dżugaszwili| Józef Dżugaszwili| Józef Stalin| Katyń| Rosja

włącz czytnik

Strasburskie orzeczenie

Orzekając jako siedmioosobowa izba, Trybunał jednomyślnie uznał skargę za w oczywisty sposób nieuzasadnioną, a przez to niedopuszczalną. Zarzuty analizowano w świetle art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (Konwencja), dotyczącego prawa do życia rodzinnego i prywatnego. Dobre imię (honor, część) jest elementem prywatności (życia prywatnego) – np. Chauvy i inni przeciwko Francji, wyrok z 29 czerwca 2004 r., skarga nr 64915/01, par. 70. Ale zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału uprawnienia chronione na mocy art. 8 mają charakter osobisty i nie podlegają przekazaniu, czy też przejęciu przez innych członków rodziny (Sanles Sanles przeciwko Hiszpanii, decyzja z 26 października 2000 r., nr skargi 48335/99, ECHR 2000-XI). Oznaczało to, że Jewgenij Dżugaszwili nie mógł wystąpić do strasburskiego Trybunału w obronie „dobrego imienia” swojego zmarłego dziadka, lecz jedynie swoich interesów, rzekomo naruszonych przez publikację. Przyjęto zatem, że w pewnych okolicznościach wypowiedź odnosząca się do nieżyjącej osoby może wkraczać w sferę dóbr jego bliskich krewnych (można to nazwać prawem do „dobrej pamięci”). Taki standard został wypracowany przez Trybunał w niedawnym wyroku Putistin przeciwko Ukrainie (wyrok z 21 listopada 2013 r., skarga nr 16882/03). Orzeczenie to dotyczyło publikacji prasowych, w których sugerowano, że ojciec skarżącego, Michaił Putistin – piłkarz i uczestnik rozegranego w 1942 r. tzw. „meczu śmierci” – mógł być współpracownikiem Gestapo (mecz został rozegrany między piłkarzami przedwojennego klubu FC Dynamo Kijów a drużyną złożoną z członków Luftwaffe; zakończył się zwycięstwem Ukraińców 5:3; członków zwycięskiej drużyny zesłano następnie do obozu koncentracyjnego, gdzie czterech zamordowano).

Trybunał wskazał, że „nie jest gotowy, by dostrzec podobieństwo” między skargą Putistina i Dżugaszwilego. Należy odróżnić zniesławiające słowa dotykające zmarłą osobę prywatną i „uzasadnioną krytykę osoby publicznej, która pełniąc przywódcze funkcje, wystawia się na publiczną krytykę” (par. 30). Artykuł Jabłokowa dotyczył „domniemanej odpowiedzialności” sowieckich przywódców; był więc elementem publicznej debaty wokół „zdarzeń katyńskich” (Katyń events). Historyczne wydarzenia związane z losem wielu osób, a także odpowiedzialność za nie historycznych postaci, stanowią zagadnienie rodzące publiczną krytyczną debatę, która ma ogólne znaczenie (par. 31). W takiej debacie trzeba równoważyć prawo do ochrony prywatności (dobrego imienia) i wolność słowa, a więc dwa prawa, do których odnoszą się odpowiednio art. 8 i 10 Konwencji. Wolność słowa ma służyć poszukiwaniu prawdy. Rolą strasburskiego Trybunału nie jest jednak rozstrzyganie historycznych zagadnień, które stanowią przedmiot dyskusji między historykami (par. 32). Trybunał powołał się w tym miejscu na swój wyrok Chauvy i inni przeciwko Francji, który dotyczył publikacji rekonstruującej okoliczności aresztowania Jeana Moulin, przywódcy francuskiego ruchu oporu (wyrok z 29 czerwca 2004 r., skarga nr 64915/01, ECHR 2004-VI).

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Kościesza | 20-01-15 10:18
Trochę żal, Panie Profesorze, że HFPC nie wykorzystał możliwości przedstawienia w tej sprawie opinii amicus curiae. Może wtedy udałoby się zapobiec tym wszystkim "błędom", o których Pan pisze. Ale może nie było takiej możliwości? Ciekaw jestem również, czy polski rząd dysponował jakimiś narzędziami prawnymi, żeby móc zareagować na te niekorzystne dla nas sformułowania w wyroku Trybunału.