Świat



Dżugaszwili: Wnuk "krwiożerczego ludojada" w Strasburgu

"Nowaja Gazieta"| ETPC| Jakow Dżugaszwili| Jewgienij Dżugaszwili| Józef Dżugaszwili| Józef Stalin| Katyń| Rosja

włącz czytnik

Moja satysfakcja związana z wydaniem w sprawie Dżugaszwilego „aż przez izbę” jednomyślnego orzeczenia o niedopuszczalności ogranicza się do tej tylko okoliczności. Całkowicie nie zgadzam się natomiast z uzasadnieniem decyzji, odwołującym się do równoważenia prawa do prywatności i swobody wypowiedzi. Aby uzasadnić moją krytyczną ocenę, skonstruuję pewną hipotezę.

Wyobraźmy sobie, że Adolf Hitler ma wnuka, który mocno jest przywiązany do swego antenata. Ów wnuk uważa, że nie dochodziło do masowych zbrodni w obozach koncentracyjnych, a nawet jeśli miały one miejsce, to dziadek Adolf nic o nich wiedział; dramatyczna prawda została ukryta przed przywódcą Trzeciej Rzeszy, a plan mordów stworzył zły i perfidny Heinrich Himmler. Dlatego wnuk postanawia zareagować na publikację, której autor wskazuje na odpowiedzialność führera, a dodatkowo nazywa go „krwiożerczym ludojadem”. Nie uzyskawszy satysfakcji w krajowych sądach, wnuk idzie ze skargą do Strasburga.

Nie sądzę, by odrzucając taką skargę „wnuka Hitlera” Trybunał powtórzył, że należy znaleźć adekwatną równowagę między ochroną prywatności (dobrego imienia) i swobodą wypowiedzi, biorąc oczywiście mocno pod uwagę publiczną rolę danej osoby i akcentując uprawnienie do krytyki. Nie sądzę, by wskazał, że obie strony sporu (wnuk i autor publikacji) miały i mieć mogły różne poglądy dotyczące historycznej postaci. Nie sądzę wreszcie, byśmy usłyszeli, że sąd – w tym Trybunał – nie jest miejscem rozstrzygania, który z poglądów wchodzących z sobą w konflikt jest zasadny.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Kościesza | 20-01-15 10:18
Trochę żal, Panie Profesorze, że HFPC nie wykorzystał możliwości przedstawienia w tej sprawie opinii amicus curiae. Może wtedy udałoby się zapobiec tym wszystkim "błędom", o których Pan pisze. Ale może nie było takiej możliwości? Ciekaw jestem również, czy polski rząd dysponował jakimiś narzędziami prawnymi, żeby móc zareagować na te niekorzystne dla nas sformułowania w wyroku Trybunału.