Świat



Węgry: Otwarcie czy wartości?

Astana| etatyzm| Fidesz| Jobbik| nacjonalizacja| oligarchowie| Viktor Orbán| Węry| Władimir Putin

włącz czytnik

Jednakże „wschodnie otwarcie” to strategia, nie taktyka. Dlatego rosyjskie Nocne Wilki wjechały do naszego regionu przez Budapeszt. I dlatego w stolicy Węgier omawiano w gronie ministrów spraw zagranicznych projekt budowy nowego gazociągu: przez Turcję, Macedonię i Serbię na Węgry, w miejsce Gazociągu Południowego pod Morzem Czarnym. Gazociągu, jak to ujął na wspólnej konferencji w Budapeszcie Władimir Putin, „storpedowanego” przez Komisję Europejską.

Mamy więc do czynienia z interesami zdecydowanie inaczej pojmowanymi niż w Warszawie, w państwach bałtyckich czy w całej UE. Mamy coraz częstsze promowanie wartości sprzecznych z tymi, jakie postulowano w ramach tzw. kryteriów kopenhaskich, zamienionych nad Dunajem w zestaw pustych frazesów. UE to także wspólne wartości, ale tych oficjalny Budapeszt ostatnio nie podziela, podważając europejską aksjologię. Demokracja, rynek, państwo prawa, prawa migrantów zmieniły na Węgrzech swą treść. Na tym polega istota tamtejszego „nieliberalnego” systemu po 2010 roku.

Na Węgrzech promowane są dziś nie tylko wschodnie kierunki i interesy, ale i wschodnie wartości. Nic dziwnego, że premier Viktor Orbán dobrze się czuje w Astanie, a znacznie gorzej w Brukseli. Sam to zresztą niedawno stwierdził.

*prof. Bogdan Góralczyk – profesor w Centrum Europejskim UW, były ambasador
Instytut Obywatelski

Poprzednia 1234 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.