TK



A. Rzepliński: Trybunał Konstytucyjny nie jest w wieży z kości słoniowej

Andrzej Rzepliński| budżet państwa| finanse publiczne| gospodarka| kontrola konstytucyjności| ochrona własności i praw majątkowych| progi ostrożnościowe| równowaga budżetowa| RPO| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik
A. Rzepliński: Trybunał Konstytucyjny nie jest  w wieży z kości słoniowej

Panie prezesie, do Trybunału Konstytucyjnego trafia niewiele spraw z obszaru gospodarki. Rozstrzygnięcia, które tu zapadają, dotyczą tylko niektórych zasad i ewentualnie finansów państwa. Także Konstytucja RP jedynie w niewielkim stopniu mówi o sprawach gospodarczych – właściwie wyłącznie o instytucjach, takich jak Narodowy Bank Polski  czy Rada Polityki Pieniężnej, i o pewnych zagadnieniach, a i to w niewielkim zakresie.

Nie zgadzam się z tym, co pan mówi. Nie ma wyroku trybunalskiego, który by nie pociągał za sobą skutków gospodarczych. W przypadku każdego projektu ustawy jego autor musi się wypowiedzieć, czy i jakie koszty ona za sobą pociąga. Ustawodawcom czasami się wydaje, że ustawy nic nie kosztują. Tymczasem prawie zawsze przekładają się one na koszty ich wdrożenia, a potem na zyski, jakie przyniosą w krótkim lub długim czasie – lub straty, bo w tych kategoriach gospodarczych trzeba na to patrzeć. Dobrym przykładem może być dobrze lub źle napisana i przyjęta ustawa o systemie oświaty.

Wyroki trybunalskie często dotyczą kwestionowanej przez wnioskodawcę, sąd lub skarżącego konstytucyjności przepisów prawa gospodarczego lub finansowego. Tak więc, wprost nakłada się na nas obowiązek reakcji w danej sprawie. Kiedy z analizy przedłożonego TK problemu konstytucyjnego wynika, że nasz wyrok stwierdzający niekonstytucyjność przepisu pociągnie za sobą wydatki budżetowe nieprzewidziane w ustawie budżetowej, to mamy obowiązek zapytać Radę Ministrów o potencjalne skutki budżetowe wyroku, a następnie określić termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego.

Wszystkich, także Trybunał Konstytucyjny, obowiązuje przepis Konstytucji RP, że państwowy dług publiczny nie może przekroczyć 60 procent wartości rocznego produktu krajowego brutto. Mamy też wpisaną w nasze ustawodawstwo instytucję progu ostrożnościowego, który akurat teraz został zawieszony. Dlatego trudno sobie wyobrazić, że ktokolwiek przedstawi Trybunałowi Konstytucyjnemu sprawę zmniejszenia w znowelizowanym budżecie obrony narodowej o 3 mld zł, przywołując przepis Konstytucji RP, na podstawie którego można by orzec niekonstytucyjność uchwalonej i podpisanej już przez prezydenta ustawy, par excellence, finansowej.

A więc jak jest w rzeczywistości?

Dam przykład jednej z kilku spraw, w których jestem sędzią sprawozdawcą. O możliwym wyroku nie mogę się wypowiedzieć, bo jeszcze nie zapadł. Przedstawię tylko dylemat: oto Rzecznik Praw Obywatelskich  zakwestionował obecność funkcjonariusza więziennego w przypadku interwencji medycznej wobec człowieka pozbawionego wolności czy skazanego – jeżeli jest on osadzony w systemie zamkniętym, a nie półotwartym. Co to ma wspólnego z ekonomią? A ma, bo gdyby TK orzekł, że obecność funkcjonariusza w przypadku każdej interwencji medycznej, jak zastrzyk czy podanie leków, nie będzie konieczna – to da to oszczędność w skali kraju może dziesięciu etatów Służby Więziennej, a w tym czasie ktoś inny będzie musiał zajmować się obowiązkami przypisanymi z natury rzeczy tej instytucji, zwłaszcza jeśli to jest więzienie zamknięte. Jednocześnie jednak jest i odwrotnie – orzeczenie o niekonstytucyjności może oznaczać wzrost wydatków, gdyż z pracy w więzieniach może zrezygnować grupa lekarzy, którzy będą się bali zostawać sam na sam z więźniami. Teraz nie muszą się bać, gdyż obecność funkcjonariuszy jest obowiązkowa. Dzisiaj lekarze to przecież zawód  poszukiwany. Zatem wyrok Trybunału Konstytucyjnego może oznaczać, że wzrosną koszty opieki medycznej nad więźniami.

Poprzednia 1234 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.