TK



Trybunał Konstytucyjny: o kłamstwach, niedomówieniach, przeinaczeniach faktów i o … kompromisie

kompromis| KPRM| pełny skład| PiS| Platforma Obywatelska| Prezydent| publikacja wyroku| ślubowanie| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Jeden sędzia może przewrócić prawo uchwalone przez przedstawicieli Suwerena!

Prawda, jak to brzmi? Jeden mało komu znany kauzyperda staje przeciwko woli Narodu. Tak przedstawia się powody wprowadzenia zapisów ustawowych, które w praktyce sparaliżują działalność Trybunału.

Zacznijmy od uzasadnienia tej banialuki. Sędziowie rozpatrują sprawy w składach z reguły pięcioosobowych. Trybunał Konstytucyjny jest zobowiązany do orzekania w pełnym składzie. Orzekając w pełnym składzie, Trybunał orzeka w składzie 15 sędziów. To jest regułą. Rzadko zdarza się (choroba jednego z sędziów albo wyłączenie się albo wyłączenie sędziego ze składu) że Trybunał orzeka w składzie 14 sędziów. Jeszcze rzadziej zdarza się, że orzeka w składzie 13 sędziów. Raz się, Trybunał orzekał w składzie 11 sędziów. Była to sprawa K 2/07 i dotyczyła kontroli konstytucyjności ustawy lustracyjnej. Wskutek wyłączenia się 4 sędziów, wyrok wydało jedenastu. Ustawodawca przewidział, że pełny skład stanowi co najmniej 9 sędziów.

W pełnym składzie Trybunał orzeka tylko w sprawach:

a) zgodności z Konstytucją ustaw – przed ich podpisaniem - na wniosek Prezydenta RP oraz umów międzynarodowych przed ich ratyfikacją (jest to tzw. kontrola prewencyjna),

b) stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta RP oraz powierzenia Marszałkowi Sejmu tymczasowego wykonywania obowiązków Prezydenta RP,

c) zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych,

d) sporów kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Kazimierz | 02-04-16 17:01
Autorze Szanowny,
namawiam, by nazywał pan rzeczy po imieniu, tak jak kiedyś w swoich felietonach pisał Pan o "lumpenpolakach" dziś znów należy do tego terminu wrócić. Rządzą nami własnie tacy, jak w Pana nie tak dano pisanych tkestach. Proszę zajrzeć do Kontratekstów!