TK



Ustawa o TK w Sejmie: wystąpienia przedstawicieli klubów parlamentarnych

Andrzej Dera| Borys Budka| dyskontynuacja| Józef Zych| Krystyna Pawłowicz| Michał Kabaciński| Prezydent| Stanisława Prządka| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym| Wojciech Szarama

włącz czytnik

Chciałbym odnieść się do kilku spraw istotnych, kluczowych.

Jeżeli chodzi o definicję Trybunału Konstytucyjnego, podzieliłbym słowa mojego przedmówcy, pana posła Szaramy, że dotychczasowy zapis art. 1 ustawy dotyczący tego, czym jest Trybunał Konstytucyjny, jest lepszy niż ten zaproponowany, bo proszę zwrócić uwagę, do tej pory mieliśmy zapis stanowiący, iż Trybunał Konstytucyjny jest organem władzy sądowniczej powołanym do badania zgodności z konstytucją aktów normatywnych, umów oraz wykonywania innych zadań określonych w konstytucji.

Moim zdaniem jest to bardzo precyzyjne i lepsze rozwiązanie niż zaproponowane przez pana prezydenta w tym projekcie. Zatem uważam, że nie ma potrzeby definiować na nowo tego, czym jest Trybunał Konstytucyjny.

Druga kwestia, też bardzo istotna, wydaje się, o której mówił mój przedmówca, dotyczy sposobu wyłaniania kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego. Szanowni państwo, tu jest pewien problem. Do tej pory sytuacja w polskim parlamencie była taka, że prawo zgłaszania kandydatów miały kluby, które liczą 50 posłów. I to jest jasne, czytelne. De facto to powoduje, że prawo to przysługuje praktycznie dwóm, maksymalnie trzem klubom, tym największym. Tak było do tej pory. Trudno przewidywać, żeby w przyszłości było inaczej. Rozumiem intencję poszerzenia, ale moim zdaniem trzeba się na coś zdecydować: albo na to, by określić grupę instytucji, które mają prawo zgłaszać te kandydatury, i wtedy wybór ze wszystkich zgłoszonych, bo utrzymanie dotychczasowego systemu, w którym zgłaszają ich dwa największe kluby, de facto powoduje taką weryfikację polityczną tych zgłoszonych kandydatur – tak trzeba w tym wypadku powiedzieć. Bo i tak dany klub, który ma 50 posłów, a tym bardziej jak ma ich 15, może zgłosić tę kandydaturę, potem jeszcze inni mają prawo zgłosić tę kandydaturę, a dopiero te kandydatury, które popierają kluby mające więcej niż 50 posłów, będą rozpatrywane. Powoduje to moim zdaniem niepotrzebny chaos. Trzeba albo zdecydować się na to, żeby utrzymać to, co jest do tej pory, albo ustalić instytucje, które mogą zgłosić kandydatury, i posłowie będą głosować spośród tych zgłoszonych, bo i tak każdy klub ma w tym momencie możliwość zgłoszenia. A nie wiem, czy zrobienie z tego takiego miksu do końca jest celowe. Naprawdę warto zastanowić się w komisji i na coś się zdecydować.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.