TK



Bodnar w kwartalniku "Iustitia": Politycy wierzą w magiczne zaklęcia

ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| HFPC| Jarosław Gowin| Krajowa Rada Sądownictwa| Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury| Minister Sprawiedliwości| niezależność sędziego| reforma sądownictwa| Trybunał Konstytucyjny| Zbigniew Ziobro

włącz czytnik

K.M.: Jak Pan ocenia ostatnie poczynania polityków dotyczące likwidacji sądów, zamrożenia wynagrodzeń sędziowskich? Pytam o to w kontekście tego, czy to wzmacnia autorytet władzy sądowniczej i buduje wizerunek państwa prawa?

 A.B.: Jeżeli chodzi o zamrożenie wynagrodzeń, to uważam, ze złamano taki pakt społeczny, który został zawarty z sędziami kilka lat temu, gdy powiązano wysokość wynagrodzeń ze średnim wynagrodzeniem. Było wówczas wyraźnie powiedziane, że w każdym kolejnym roku będzie następował wzrost wynagrodzeń zgodnie z tym wskaźnikiem, po czym to zostało całkowicie zahamowane z argumentem, że wszystkie grupy społeczne cierpią, to sędziowie też powinni cierpieć. Uważam, że to jest absolutnie niedopuszczalne, tym bardziej, że nie ma co ukrywać, iż sędziowie zarabiają dużo poniżej tego, co powinni zarabiać. Ponadto tym, co powoduje dodatkową frustrację, jest rozdźwięk pomiędzy dużymi miastami a mniejszymi miastami. Tutaj jakaś zmiana musi nastąpić, bo utrzymywanie takiej sytuacji, że w Warszawie sędzia zarabia tyle samo, co ten w małej miejscowości, w sytuacji kiedy koszty życia są znacząco różne, siłą rzeczy powoduje frustrację zawodową, choć nie uważam, aby wzrost wynagrodzeń musiał wynosić 50% czy 100%. Natomiast debatą, która została całkowicie pominięta w Polsce, nad czym bardzo ubolewam, jest pomysł rezygnacji z kategorii sędziów sądu rejonowego, okręgowego, apelacyjnego i zastąpienie tych szczebli korpusem sędziów sądów powszechnych, z ujednoliceniem wynagrodzeń w ramach tej grupy. Naprawdę nie widzę wielkiego powodu, dla którego sędzia sądu apelacyjnego ma zarabiać znacznie więcej niż rejonowego. Wydaje mi się, że powinno nastąpić pewne spłaszczenie stawek przy powiązane z podniesieniem wynagrodzeń sędziom najniższych instancji, którzy i tak mają znacznie większe obciążenie pracą, przy jednoczesnym podwyższeniu statusu sędziego. U nas prawie się o tym nie rozmawia i jakiekolwiek propozycje tego typu uważa się za atak wręcz na niezależność sędziowską i mam wrażenie, że w środowisku te postulaty nie są popularne.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.