TK
Dobre państwo. Czyli jakie?
anarchizm| jakość państwa| konserwatyzm| Liberalizm| libertarianizm| nomenklatura| państwo
włącz czytnikNie przepadam ani za jednymi, ani za drugimi, choć gdybym miał wybierać, bez wahania wybrałbym anarchistów. Ich idealistyczne spojrzenie na człowieka i jego zdolność do altruizmu oraz solidarności budzą moją sympatię. Nie mam jej ani trochę dla libertarian. Traktowanie przez nich społeczeństwa jako zbioru jednostek, które z natury są skazane na bezlitosną konkurencję, oraz postrzeganie nieograniczonej wolności jako gwarancji, że walka ta będzie fair, uważam za pomieszanie cynizmu i naiwności. Cynizmem jest przekonanie, że w owej walce wygrywa się zawsze zasłużenie i zasłużenie też przegrywa, świadomie pomija ono bowiem fakt niezasłużonej nierówności pomiędzy ludźmi, wynikającej z odziedziczonych cech naturalnych oraz społecznych, już na starcie powodującej, że mówienie o jakiejkolwiek grze fair jest po prostu śmieszne. Naiwnością zaś jest przekonanie, że istnieje taka nieograniczona wolność, która nie będzie przeradzać się w samowolę, a w ostateczności w bezwzględną władzę silniejszych nad słabszymi.
Nie czy, ale ile państwa potrzebujemy?
Wszystko to nie oznacza, że gotów byłbym do bezkrytycznego wychwalania państwa. Nic z tych rzeczy. Doskonale zdaję sobie sprawę, jak bardzo jest ono niebezpiecznym i zawodnym narzędziem regulowania życia społecznego. Jak pokazuje historia, jego kult może doprowadzić do zjawisk takich jak totalitaryzm. Pewna doza nieufności wobec państwa jest zawsze wskazana, zaś istotne ograniczenie jego prerogatyw – z pewnością konieczne. Jednakże pomiędzy całkowitym potępieniem państwa a jego ślepym kultem mamy dosyć przestrzeni, aby znaleźć drogę pośrednią: uznania państwa za pożyteczne narzędzie regulowania niektórych wymiarów naszego życia społecznego, bez popadania w przekonanie, że może ono stanowić lekarstwo na wszystkie nasze problemy. Ową pośrednią drogą szły moim zdaniem wszystkie rozsądne doktryny polityczne, z liberalizmem, konserwatyzmem i socjaldemokratyzmem na czele. W nich też upatrywałbym nadziei na poradzenie sobie z naszymi dzisiejszymi problemami. Spór powinien się zatem toczyć o to, jak wiele państwa potrzebujemy, a nie o to, czy jest ono dobrem czy złem.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Claus Leggewie: Społeczeństwo obywatelskie to za mało
Po co nam państwo?
Stary Kontynent na emeryturę?
Polska pod lupą młodzieży
Polityka bardziej społeczna
Kryzys demokracji liberalnej – czy czeka nas raczej liberalizm bez demokracji czy też demokracja bez liberalizmu?
W. Sadurski o imposybilizmie w Konstytucji RP
I. E. Kotowska: 500 złotych - rozdawać czy rozsądnie wspierać?
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.