TK



E. Wnuk-Lipiński: Polska mała apokalipsa

biurokracja| egoizm| familizm| Mirosława Marody| państwo| populizm| pozytywizm| romantyzm| socjologia| Solidarność| Xymena Bukowska| zaufanie społeczne

włącz czytnik

Czy jesteśmy społeczeństwem wybitnie roszczeniowym?

Tak, ale wszystkie społeczeństwa są roszczeniowe. Tutaj nie jesteśmy wyjątkiem.

Nawet skandynawskie?

Nawet oni. Gdyby zabrać im ich ukochane przywileje socjalne, wybuchłaby rewolucja.

A skąd w krajach Europy Północnej tak wysokie zaufanie społeczne?

Nie ma jednej odpowiedzi. Złożyło się na to wiele czynników. Jednym z nich jest fakt, że na przykład w Szwecji od bardzo dawna nie było wojen. Dlatego ludzie nie stawali wobec dramatycznych wyborów: być z okupantem czy przeciwko niemu. Co to powodowało? Z pokolenia na pokolenie coraz bardziej ustabilizowane pakiety relacji społecznych, które dalej się reprodukowały i były niezawodne w funkcjonowaniu społeczeństwa. Budowanie zaufania społecznego to długotrwały proces. Niestety, bardzo łatwo za to je zburzyć.

Jak przemodelować system edukacji, żeby lepiej tworzyć środowisko zaufania społecznego i wiary w dobro wspólne?

Najważniejsza jest edukacja obywatelska, tworząca obywateli w sensie arystotelesowskim. Dla Arystotelesa pełnokrwistym człowiekiem, czyli istotą zasługującą na miano człowieka, był ten, kto interesował się czymś więcej niż swoimi sprawami prywatnymi – czyli troszczył się też o sprawy publiczne.

Arystoteles podkreślał, że człowiek to zwierzę polityczne.

A człowieczeństwo zaczyna się tam, gdzie interesujemy się tym, co bezpośrednio nie przynosi nam korzyści. Zwierzę polityczne musi posiadać minimum wiedzy obywatelskiej. Na przykład rozumieć, że w państwie jest jak w rodzinie – jeśli wydaje się więcej, niż się zarabia, popada się w długi. Mało który Polak myśli o państwie jak o własnej rodzinie. Nie zastanawiamy się nad tym, że kiedy państwo wydaje więcej, niż ma dochodów, wpada w długi. I że są to długi, które my wszyscy będziemy spłacać. Obywatel musi znać reguły funkcjonowania w życiu publicznym.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.