TK



Glosa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 18 grudnia 2014 r. (sygn. akt K 33/13)

glosa| minister zdrowia| ochrona zdrowia| rejestr medyczny| System Informacji Medycznej| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Podstawy do orzekania aplikacyjnego nie można odnaleźć również w art. 74 usta­wy o TK. Zgodnie z tym przepisem na wniosek uczestnika postępowania skład orze­kający TK rozstrzyga w postanowieniu wątpliwości co do jego treści. Ta procesowa instytucja została wprowadzona do postępowania przed Trybunałem na wzór art. 352 k.p.c. przez nieobowiązujący już art. 44 uchwały Sejmu z dnia 31 lipca 1985 r. w spra­wie szczegółowego trybu postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym i przeję­ta przez obowiązującą ustawę o TK. Ma ona wyeliminować niejednolitość rozumie­nia orzeczenia TK przez uczestników postępowania. Założeniem dokonania wykładni orzeczenia jest zatem istnienie wątpliwości co do jego treści. Przedmiotem wykładni jest przy tym jego sentencja, nie zaś uzasadnienie. Potrzeba wykładni może być spo­wodowana nie dość precyzyjnym sformułowaniem orzeczenia, jego wadliwym rozu­mieniem przez uczestnika postępowania, sprzecznymi stanowiskami uczestników co do jego treści lub wątpliwościami co do wykonania (określonych bezpośrednich skut­ków prawnych) orzeczenia. TK wydaje postanowienia o wykładni wyroku tylko wte­dy, gdy wątpliwości mają istotny (poważny) i obiektywny charakter. Postanowienie wydane w trybie art. 74 ust. 1 zapada wyłącznie na wniosek uczestnika postępowania, a nie z urzędu.

5. Analiza wcześniejszych wyroków aplikacyjnych prowadzi do wniosku, że TK posługiwał się tą formułą chcąc zapobiec negatywnym następstwom swych orzeczeń. Uznając niekonstytucyjność normy, obawiał się destabilizacji systemu organów pań­stwa w związku z napływem ogromnej liczby skarg o wznowienie postępowania, czy też destabilizacji systemu finansów publicznych w związku z koniecznością finansowej rekompensaty uszczerbku związanego z niekonstytucyjnym prawem, a nawet wtórnej niekonstytucyjności związanej z luką w systemie prawa. Również w głosowa­nej sprawie wydaje się, że TK orzekł aplikacyjnie nie chcąc zaszkodzić sprawności systemu, który został stworzony na podstawie rozporządzeń kreujących rejestry da­nych i doprowadzić do sytuacji, gdy zbiory danych musiałyby zostać zlikwidowane.

Trybunał nie musi jednak sięgać do tak wątpliwego konstytucyjnie narzędzia, dysponując legalnymi środkami łagodzącymi skutki swych wyroków. Po pierwsze, może zawsze odroczyć termin utraty mocy obowiązującej niekonstytucyjnego prze­pisu, a w uzasadnieniu lub odrębnie wydanym postanowieniu sygnalizacyjnym wska­zać na potrzebę pilnego uregulowania tej materii również w odniesieniu do skutków, które już zaistniały na podstawie niekonstytucyjnego prawa. Gdyby taką metodę wy­korzystał w tej sprawie, nie doszłoby do natychmiastowej derogacji niekonstytucyj­nych przepisów, a administratorzy danych mogliby dalej prowadzić założone wcze­śniej rejestry. Natomiast prawodawca mógłby w okresie odroczenia ustanowić stosowną normę rangi ustawowej, która upoważniłaby właściwe podmioty do prze­twarzania danych osobowych w rejestrach medycznych, a w przepisie przejściowym uregulowano by następstwa związane z niekonstytucyjnością prawa, np. sankcjonu­jąc stworzone już zbiory danych i zezwalając na ich dalsze funkcjonowanie bez ko­nieczności ich likwidacji i ponownego tworzenia. Powinna być to jednak decyzja ustawodawcy, a nie TK. Gdyby ustawodawca zaniechał stworzenia takiej regulacji albo nie uregulował stanu przejściowego, czyniłby to z pełnym rozmysłem, godząc się w szczególności na likwidację dotychczasowych rejestrów i związane z tym nie­dogodności i koszty.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.