TK



Jak się pracuje za Bałtykiem

Dania| Finlandia| GUS| kapitalizm| Krzysztof Jasiecki| OECD| rynek pracy| stosunki pracy| Szwecja| związki zawodowe

włącz czytnik

Zbiorowe ustalanie płac ma jednak jeszcze jedną, ciekawą stronę. Ogranicza konkurowanie kosztami pracy między firmami i służy spójności społecznej (małe zróżnicowanie dochodów). Ten element dobrze wpisuje się w szerszy kontekst nordyckich gospodarek, które żywotność czerpią przede wszystkim z innowacyjności, a nie – jak to ma miejsce w przypadku Polski – imporcie technologii i niskich kosztach robocizny.

Dzięki wysokiej wydajności zaawansowanego przemysłu pracownicy nordyccy nie tylko przepracowują znacznie mniej godzin rocznie od Polek i Polaków, ale cieszą się także o wiele większymi zarobkami. Z danych Eurostatu wynika, że w 2010 roku średnie godzinowe wynagrodzenie brutto wynosiło w Polsce 5,2 euro, podczas gdy w Danii 25,4 euro, Finlandii 18,1 euro, a Szwecji 17,8 euro.

Łagodniejsze oblicze kapitalizmu

Oczywiście nordycki model kapitalizmu to w dużym stopniu przypadek unikatowy, ukształtowany przez pokolenia. Z uwagi na wspomniane czynniki kulturowe trudno byłoby go naśladować w Polsce. A jednak Dania, Finlandia i Szwecja ukazują nam, że świat pracy może być zorganizowany w myśl zupełnie innych prawideł, niż te, do których przywykliśmy nad Wisłą.

Jakie z tego wszystkiego płyną wnioski dla nas? Po pierwsze, powinniśmy kontynuować kurs na innowacyjną gospodarkę.

Po drugie, warto starać się wzmocnić instytucję dialogu społecznego. I wreszcie po trzecie, trzeba świadomie kształtować polski system edukacji w ten sposób, by szkoły promowały te normy i wartości, które sprzyjają wysokim rynku pracy i których zazdrościmy Europie Północnej.
Instytut Obywatelski

Poprzednia 2345 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.