TK
Jaka pamięć o Drugiej RP jest nam dziś potrzebna? Skutki uboczne amnezji
II Rzeczypospolita| Jan Józef Lipski| Józef Piłsudski| ONR| PRL| Roman Dmowski| Wincenty Witos
włącz czytnikOdnowienie tradycji lewicy winno więc sięgać czasów wcześniejszych niż PRL. Wydaje się, że okres bez niepodległości do roku 1918, aczkolwiek ciekawy, dostarczyć może mniej inspiracji dla współczesnej lewicy niż lata drugiej niepodległości. Dylematy Pużaka, Daszyńskiego, Niedziałkowskiego, Żuławskiego mogą dzisiaj stanowić temat inspirujących dyskusji mimo tak bardzo zmienionej sytuacji społecznej i cywilizacyjnej. Dwudziestolecie jest epoką, w której współczesna polska lewica może i winna szukać swej tradycji.
Zawiera ona w sobie ciekawe wątki anty-etatystyczne. Ruch spółdzielczy, który symbolizuje warszawski Żoliborz, to ciekawy fenomen anty-etatystycznego socjalizmu, szukania wspólnoty społecznej budowanej nie odgórnie przez państwo, lecz zrzeszających się obywateli. Nawiązanie do dorobku intelektualnego związanego z ruchem lewicowym polskiego Dwudziestolecia – dorobkiem takich umysłów jak Kelles-Kraus czy tworzących jeszcze po wojnie Stanisław i Maria Ossowscy czy Józefa Chałasińskiego i wielu innych. Dorobek jednak tych ostatnich czasem trudno jest zrozumiały bez tła, jakim było życie ideowe i intelektualne II RP.
Namysł nad dziejami PPS nie może pominąć zasadniczych kwestii siły przeobrażeń polskiego społeczeństwa w Dwudziestoleciu, które w głębszej warstwie, mają swoje konsekwencje aż po dzień dzisiejszy.
Dodać też trzeba, że tradycja PPS-owska była jak najbardziej antykomunistyczna i antytotalitarna. Przypomnienie o tym mogło by wpłynąć na lewicową refleksję o dzisiejszych rozrachunkach z epoką komunizmu. Namysł nad przedwojenną KPP też może źródłem refleksji o ślepej ścieżce każdego ekstremizmu.
Gdzie szukać prawicy?
Nazwy lewica i prawica są często bardzo umowne, a jednak trwałe, bowiem demokracja potrzebuje zróżnicowania. Nawet jeśli podział na lewicę i prawicę to uproszczenie, jest on jednak w jakiś sposób niezbędny demokracji, bowiem wyraża i symbolizuje niezbędność organizowania opinii publicznej w różne ideowe nurty. Atmosfera, w której lewicowcy są przekonani, że największymi wrogami demokracji jest prawica – i odwrotnie – prawica ma lewicowców za wrogów demokracji czy narodu, musi w oczywisty sposób przyczyniać się do degradacji kultury politycznej.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.