TK



Kontrola obowiązku notyfikowania ustawy w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym (cz. I)

czynności prelegislacyjne| konstytucyjność| kontrola konstytucyjności| notyfikacja| prawo unijne| procedura legislacyjna| regulamin Sejmu| Senat| Traktat o Funkcjonowaniu UE| Trybunał Konstytucyjny| Trybunał Sprawiedliwości UE| TSUE

włącz czytnik

Już w pierwszych orzeczeniach wydanych pod rządami Konstytucji z 1997 r. Trybunał uznał, że powinien kontrolować nie tylko dochowanie konstytucyjnego trybu ustawodawczego, ale również przestrzeganie przez ustawodawcę wymogów prawodawczych przewidzianych w innych aktach normatywnych, przede wszystkim w regulaminach Sejmu i Senatu oraz ustawach. Stwierdził, że takie uchybienia mogą być konfrontowane z konstytucyjną zasadą legalizmu, która nakazuje organom państwa działać na podstawie i w granicach prawa, oraz zasadą demokratycznego państwa prawnego, której składową jest stosowanie norm proceduralnych przy wykonywaniu władztwa publicznego[14]. W konsekwencji naruszenie pozakonstytucyjnych reguł procesu ustawodawczego zostało objęte kognicją Trybunału, który zaczął je oceniać przez pryzmat ogólnych norm konstytucyjnych (art. 2 i art. 7 Konstytucji). Nie znaczyło to jednak, że w ten sposób regulaminy parlamentarnie i ustawy stały się uzupełniającymi czy choćby pośrednimi wzorcami kontroli konstytucyjności. Przeciwnie, zasada autonomii pojęć konstytucyjnych wykluczała uzależnianie treści norm konstytucyjnych od pojęć lub instytucji przewidzianych w aktach o niższej mocy prawnej. Dlatego standardy prawodawcze unormowane w regulaminach i ustawach jedynie potwierdzały faktyczne uchybienia, czyli bezprawne działania organów stanowiących prawo, i dopiero przez to dawały asumpt do analizy, czy praktyka ustawodawcza, osadzona w szerszym kontekście prawnym i faktycznym, uzasadniała stwierdzenie niezgodności ustawy z uwagi na sprzeczność z art. 2 oraz art. 7 Konstytucji, które były samodzielnymi wzorcami kontroli.

Samo formalne odstępstwo od pozakonstytucyjnych reguł procedury ustawodawczej nigdy a priori nie skutkowało też orzeczeniem o niezgodności ustawy. Po przesądzeniu, że istotnie do niego doszło, Trybunał przykładał dodatkową miarę, ważąc — zależnie od realiów sprawy — m.in. nasilenie nieprawidłowości i towarzyszące im okoliczności, ostateczny wpływ naruszenia na treść ustawy, ograniczenie uprawnień innych uczestników postępowania czy wreszcie tzw. kumulację wad prawodawczych[15].

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.