TK



O niewykonywaniu wyroków Trybunału Konstytucyjnego

Andrzej Rzepliński| bezprawie legislacyjne| dyskontynuacja| Kazimierz Działocha| Konstytucja| luki w prawie| niewykonanie wyroku| Piotr Radziewicz| Rada Ministrów| RCL| Sejm| Senat| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Trybunał Konstytucyjny tradycyjnie postrzegany jako „ustawodawca negatywny” nie ma w swoich kompetencjach mechanizmów gwarantujących wykonywanie jego orzeczeń. Jego podstawowym (lecz nie jedynym) zadaniem jest czuwanie nad hierarchicznością systemu prawa. Realizacja tego zadania kończy się w momencie wydania orzeczenia. „Wyposażenie” Trybunału w specjalne kompetencje służące wykonywaniu swoich orzeczeń byłoby trudne do pogodzenia z zasadą trójpodziału władzy i mogłoby spowodować zmianę w przyjętym ustroju politycznym państwa oraz uczynić z TK organ dominujący w systemie organów władzy publicznej. Stąd takie rozwiązanie normatywne jest dosyć dyskusyjne i znajduje wśród przedstawicieli doktryny zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Tytułem przykładu można wskazać, że np. M. Safjan postuluje powierzenie TK kompetencji do wszczynania z urzędu „postępowania o stwierdzenie wykonania wyroku.” W ramach tego postępowania Trybunał miałby możliwości określenia w sposób wiążący tymczasowego, tj. do momentu wykonania orzeczenia przez prawodawcę, zakresu obowiązywania niekonstytucyjnych przepisów. K. Działocha postuluje wprowadzenie do polskich rozwiązań normatywnych instytucji zarządzeń wykonawczych (wzorowanych na rozwiązaniach stosowanych w RFN). Trybunał mógłby wówczas wskazać organ, na którym w konkretnym przypadku spoczywa obowiązek wykonania orzeczenia, określić sposób jego wykonania oraz uregulować przejściowy stan prawny102. Natomiast P. Radziewicz zdecydowanie opowiada się przeciwko przyznawaniu Trybunałowi szczególnych kompetencji czyniących z niego organ quasi prawodawczy.

Mimo iż rola odgrywana współcześnie przez TK odbiega od tej, jaką odgrywa sąd konstytucyjny, postrzegany jedynie jako „ustawodawca negatywny”, i jak zauważył K. Wojtyczek, „[...] nie podlega dyskusji, że jest to sąd, który rządzi i który współkształtuje treść ustawy zasadniczej”, to przyznanie Trybunałowi szczególnych kompetencji gwarantujących wykonywanie jego orzeczeń jest — moim zdaniem — rozwiązaniem dyskusyjnym, ale z uwagi na skalę oraz skutki niewykonywania orzeczeń trybunalskich rozwiązaniem akceptowalnym.

Analizując postulat K. Działochy w kontekście wątpliwości P. Radziewicza należałoby zaznaczyć, iż korzystanie z „nowych” kompetencji przez Trybunał de facto nie czyniłoby z niego organu stanowiącego prawo i wywoływałoby jedynie skutki prawne do czasu uchwalenia nowych przepisów przez prawodawcę. Zarządzenie wykonawcze, jakkolwiek kontrowersyjne, służąc eliminowaniu luk w prawie w przypadku, gdy prawodawca w wyznaczonym czasie nie wypełnił ciążącego na nim obowiązku i nie ustanowił nowych rozwiązań normatywnych, jest rozwiązaniem niezwykle korzystnym z punktu widzenia bezpieczeństwa prawnego jednostki. Należy zatem w pełni podzielić stanowisko K. Działochy, iż w poszukiwaniu mechanizmów uskuteczniających wykonywanie orzeczeń TK nie należy przeciwstawiać zasady konstytucjonalizmu, z której wynika obowiązek wykonywania orzeczeń, zasadzie demokracji parlamentarnej, lecz je harmonizować. Nie można zapominać, że niewykonywanie orzeczeń może nieść za sobą bardzo negatywne konsekwencje dla funkcjonowania państwa, systemu prawa oraz jednostki, co dodatkowo uzasadnia poszukiwania nowych rozwiązań, nawet niekiedy kontrowersyjnych.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.