TK



Peryferyjność – wyzwanie czy fatum?

dialog społeczny| dryf rowojowy| Europa| Jobbik| klientelizm| Michał Boni| model polaryzacyjno-dyfuzyjny| państwo| peryferyjność| republikanizm| Robert Putnam| Smer| teoria rządzenia| Tomasz Zarycki

włącz czytnik

Tymczasem realną strategię państwa, zwłaszcza w warunkach ryzyka czy kryzysu, wyznacza polityka cięć budżetowych, kolejności ograniczania inwestycji, zaniżania standardów, opóźniania koniecznych reform. Politologiczna analiza celów strategicznych powinna zatem brać pod uwagę nie tyle deklaracje, ile rzeczywistą determinację rządzących w ich realizacji. Dlatego też zwracamy szczególną uwagę na to, czy deklarowany cel jest (1) w miarę konkretny i wyposażony w narzędzia pomiaru skuteczności polityki państwa, (2) wpisany w program wydatków budżetowych, (3) możliwy do realizacji – choćby częściowej – w perspektywie kadencji.

Formułowane przez dokumenty strategiczne „priorytety” i cele horyzontalne, takie jak poprawa jakości funkcjonowania instytucji publicznych, poprawa jakości kapitału ludzkiego, modernizacja infrastruktury technologicznej i społecznej, konkurencyjność i innowacyjność przedsiębiorstw oraz wyrównywanie szans rozwojowych[13] – abstrahowały od jakiejkolwiek diagnozy peryferyjności.

Wyjaśnijmy, w których punktach taka diagnoza mogłaby być istotna. Po pierwsze w dziedzinie diagnozy stopnia uzależnienia gospodarki od czynników zewnętrznych, związanych zarówno z zaopatrzeniem w surowce energetyczne, jak i odpornością na presję rynków finansowych czy realne warunki kredytowania dużych projektów gospodarczych. Po drugie – w układzie korytarzy transportowych. Podstawowe dzisiejsze inwestycje są zasadne z punktu widzenia centrów UE. Ale w pewnych punktach nie są w stanie przezwyciężyć dziedzictwa zaborowego (połączenie kolejowe Krakowa ze Śląskiem), ani zapewnić integracji Ziem Zachodnich (połączenia drogowe i kolejowe Wrocławia i Szczecina).

Ten drugi element jest zarazem dowodem naszej realnej peryferyjności. Trudno sobie wyobrazić kraj należący do europejskiego Centrum, który nie zadbałby o szybkie połączenie kolejowe stolicy z trzecim i czwartym co do wielkości miastem. Polska poczyniła nawet pewien wysiłek rysując w swych planach oś szybkiej kolei z Warszawy do Łodzi, Poznania i Wrocławia. Projekt porzucony w 2011 r. przez nowego ministra infrastruktury.

Trzeci krąg opisujący naszą peryferyjność dotyczy zdolności tworzenia polityki. Zaplecze strategiczne premiera składające się z kilkunastoosobowego zespołu ministra Boniego, z czasem ustąpiło miejsca specom od wizerunku. Wcześniejsza ekipa PiS zaczęła od likwidacji Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. W dzisiejszej strukturze państwa nie ma żadnego ośrodka zdolnego do równoważenia wpływu strategicznych doktryn formułowanych przez Brukselę. Eksperci doskonale wiedzą, że nie ma zapotrzebowania na tego typu wiedzę. Nawet eurosceptyczna opozycja nie tworzy instytucji zdolnych do formułowania takiej równowagi.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.