TK



Podział władzy państwowej jako przesłanka jej legitymacji

David Beetham| demokracja| Hans Kelsen| Jean-Jacques Rousseau| John Locke| legitymacja władzy| legitymizacja władzy| Monteskiusz| Ojcowie Konstytucji USA| Ryszard M. Małajny| Ryszard Piotrowski| statokracja| trójpodział władzy| władza wykonawcza

włącz czytnik

W tym celu wyodrębnił on trzy władze, które postulował przydzielić trzem odręb­nym organom państwowym, tj. prawodawczą — legislatywie, wykonawczą — egzeku­tywie, a sądowniczą — judykatywie. Albowiem „wszystko byłoby stracone, gdyby je­den i ten sam człowiek lub jedno i to samo ciało możnych albo szlachty, albo ludu sprawowało owe trzy władze. [...] Kiedy w jednej i tej samej osobie lub w jednym i tym samym ciele władza prawodawcza zespolona jest z wykonawczą, nie ma wolności; po­nieważ można się lękać, aby ten sam monarcha albo ten sam senat nie stanowił tyrań-skich praw, które będzie tyrańsko wykonywać. [...] Gdyby nie było monarchy i gdyby władzę wykonawczą powierzono pewnej liczbie osób powołanych z ciała prawodawcze­go, nie byłoby wolności; jako że obie władze byłyby zjednoczone, skoro te same osoby miałyby, a mogłyby mieć zawsze, udział w jednej i drugiej. [...] Jeżeli władza wykonaw­cza stanowi o ściąganiu podatków inaczej niż przez swą zgodę, nie będzie już wolności, gdyż stanie się ona władzą prawodawczą, i to w najważniejszym punkcie prawodawstwa. [...] Nie ma również wolności, jeśli władza sądzenia nie jest oddzielona od prawodaw­czej i wykonawczej. Gdyby była połączona z władzą prawodawczą, władza nad życiem i wolnością obywateli byłaby dowolna; sędzia bowiem byłby prawodawcą. Gdyby była połączona z władzą wykonawczą, sędzia mógłby mieć siłę ciemiężyciela”.

Interesujący nas myśliciel rozumiał wszak doskonale, że do zabezpieczenia wol­ności jednostki połączenie podmiotowego rozdziału władzy z przedmiotowym jesz­cze nie wystarczy. Nie może on być trwały, jeżeli nie zostanie uzupełniony systemem hamulców ustrojowych, gwarantujących równowagę organów państwowych. Sam roz­dział władzy nie zapewnia jeszcze tak pożądanego umiarkowania. Sięgnijmy zatem do najczęściej cytowanego fragmentu Ducha praw: „Albowiem wiekuiste doświad­czenie uczy, iż wszelki człowiek, który posiada władzę, skłonny jest jej nadużyć; po­suwa się tak daleko, aż napotka granice. Któż by powiedział! Nawet sama cnota po­trzebuje granic. Iżby nie można było nadużywać władzy, trzeba, aby przez naturalną grę rzeczy władza powściągała władzę”. Jak celnie ujął to Oskar W. Kägi, aparat pań­stwowy ma zatem zostać nie skonsolidowany, lecz skoordynowany.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.