TK



Spór o polską rację stanu w roku 1937

"polityka równowagi"| Adolf Bocheński| Front Morges| II Rzeczpospolita| Józef Beck| Józef Piłsudski| Liga Narodów| Sowiety| Traktat Ryski| Trzecia rzesza| Władysław Sikorski

włącz czytnik

Autor Między Niemcami a Rosją nawoływał do dynamizmu państwa polskiego. Polska miała stać się państwem dynamicznym w stosunkach międzynarodowych. Miała stawiać sobie za cel zmianę granic. Ten postulowany dynamizm Bocheński rozumiał dużo bardziej radykalnie niż Beck, który nie formułował otwarcie idei rewizji obowiązujących granic – z wyjątkiem sprawy Zaolzia, o cesję którego wystąpił w chwili, kiedy na konferencji Hitler-Chamberlain w Bad Godesberg 25 września 1938 r. zapadła decyzja o cesji terytorialnej Sudetów na rzecz Niemiec.

Pisał Bocheński: „Hasło obrony naszych granic musi być również pojmowane aktywnie. Musimy zrozumieć, że tylko radykalna zmiana konfiguracji terytorialnej Europy wschodniej może nas w przyszłości uchronić przed koalicją niemiecko-rosyjską. Jedynie zaś radykalna zmiana konfiguracji terytorialnej Europy środkowej może nam stworzyć jednolite fronty sprzymierzeńców na wypadek tej koalicji. Taranem zaś, który może te zbawienne dla nas zmiany przeprowadzić jest dziś Rzesza Niemiecka. Z państwem tym Polska niewątpliwie w przyszłości znajdzie się w konflikcie. Starcie nastąpi prawdopodobnie już w chwili ewentualnej regulacji stosunków w Europie wschodniej czy środkowej. Zasadniczo jednak umożliwienie Niemcom i Italii wysiłku w kierunku zburzenia obecnej konfiguracji Europy wschodniej leży po linii polskiej racji stanu”. Bocheński miał więc jasną świadomość, że interesy Polski i Niemiec są sprzeczne. Nie zadawał sobie jednak pytania, w jaki sposób Polska miałaby przeciwstawić się Niemcom po ewentualnym uskutecznieniu niemieckich planów na wschodzie.

W założeniach Bocheńskiego mamy liczne niejasności. Na wiele pytań, jakie chcielibyśmy dzisiaj postawić, nie znajdziemy już odpowiedzi. Ale jedna z najdonioślejszych myśli Bocheńskiego, to teza, że ideologia przeznaczona na użytek wewnętrzny nie jest czynnikiem determinującym realną politykę zagraniczną państwa – i to niezależnie od jego formy ustrojowej. Innymi słowy, nie pryncypia geopolityczne, ale raczej geopolityka i odwieczne zasady logiki siły decydują o polityce zewnętrznej państw. Dlatego pisał, iż „nie należy przeceniać wpływu motywów wypływających spoza państwowej racji stanu na politykę państw. Aczkolwiek zupełnie niewątpliwie odgrywały one i odgrywają zawsze pewną rolę, niemniej nigdy ta rola nie dawała się porównać z dążeniem do wzmocnienia państwa. Opierać politykę polską na nadziejach, że Rzesza Niemiecka będzie wbrew swemu interesowi narodowemu prowadzić politykę pochodzącą wyłącznie z niechęci do komunizmu w Rosji, tzn. chcieć budować zamki na lodzie, względnie kręcić bicze z piasku”.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.