TK



Walka z kryzysem strefy euro i o władzę w Europie (2010-2012)

euro| Euroland| kryzys finansowy| pakt fiskalny| unia bankowa| Unia Europejska| Unia Gospodarcza i Walutowa

włącz czytnik

Niektóre rządy obawiają się, czy powierzenie takich kompetencji EBC nie wzmocni nadmiernie pozycji Niemiec w systemie nadzorczym. Warto zwrócić uwagę, że omawiana propozycja została wprowadzona pod obrady szczytu z inicjatywy Berlina. Chodziło o realizację dwóch głównych celów. Po pierwsze o przeniesienie części kosztów kryzysowych na sektor bankowy. W ramach reformy przewiduje się bowiem powołanie funduszu refinansującego zagrożone bankructwem banki, który ma pochodzić ze składek pochodzących od instytucji finansowych. Przypomnę, że wcześniej w podobny sposób przeniesiono część kosztów kryzysu na inwestorów prywatnych redukując dług Grecji (w 2011 roku). Drugim celem jest zapewne zwiększenie niemieckiej kontroli nad funkcjonowaniem europejskiego nadzoru nad bankami. Z tego względu zaplanowano powierzenie tych kompetencji europejskiemu bankowi z siedzibą we Frankfurcie, gdzie od samego początku istnienia tej instytucji widoczne są silne wpływy niemieckie. Istnieje również trzecia opcja. Być może propozycja Berlina ma wymiar taktyczny. Wiedząc o trudnościach, jakie może napotkać formowanie silnego nadzoru na szczeblu europejskim ukrytym celem mogłoby być blokowanie innych propozycji uzgodnionych na szczycie, a warunkowanych powołaniem silnego nadzoru europejskiego. Bez wątpienia omawiana zmiana jest niepewna i może napotkać poważne problemy negocjacyjne w nadchodzącej przyszłości.

Jak wspomniałem, zapowiadane jest stworzenie odrębnego funduszu ratunkowego dla sektora bankowego oraz ochrona dla depozytów bankowych w całej UE. W przypadku państw strefy euro takie gwarancje oraz środki na ratowanie banków mogłyby być dofinansowane z funduszu ratunkowego strefy euro (Europejskiego Mechanizmu Stabilności). Przykład ten pokazuje, że państwa Eurolandu skłaniają się do powołania ww. instrumentów przede wszystkim dla unii walutowej. Problemem omawianych rozwiązań mogą być natomiast trudności dokapitalizowania banków w sytuacji systemowej zapaści tego sektora. W strefie euro w dalszym ciągu nie rozwiązano bowiem problemu federalizmu fiskalnego, a więc nie wprowadzono wspólnych podatków i nie ma odpowiednio silnego budżetu europejskiego. Bez takiego instrumentu gwarancje finansowe dla największych banków będą nadal budzić kontrowersje polityczne. Może wprawdzie zostać powołany nowy fundusz europejski, ale w praktyce będzie miał ograniczone możliwości finansowania zagrożonych banków. W sytuacji krytycznej będą one nadal zależały od pomocy z budżetów narodowych. Warto dodać, że przywódcy państw Eurolandu podwyższyli w październiku 2011 roku wskaźnik kapitałów własnych banków w Europie z 5 do 9 proc. Jest to wyraźna próba przygotowania sektora bankowego nie tylko na kolejne wstrząsy finansowe, ale wprost – na kontrolowane (lub niekontrolowane) bankructwa członków unii walutowej.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.