Debaty



Bodnar w kwartalniku "Iustitia": Politycy wierzą w magiczne zaklęcia

ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| HFPC| Jarosław Gowin| Krajowa Rada Sądownictwa| Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury| Minister Sprawiedliwości| niezależność sędziego| reforma sądownictwa| Trybunał Konstytucyjny| Zbigniew Ziobro

włącz czytnik

Bartłomiej Przymusiński: Jakie recepty, Pana zdaniem, można zaproponować, by Polska w lepszym stopniu przestrzegała art. 6 Konwencji? Czy np. za taką receptę można uznać rozbudowywanie nadzoru administracyjnego?

A.B.: Wszelkie działania dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości powinny być podejmowane po bardzo starannym zastanowieniu się nad różnymi bardzo małymi elementami. Jestem przeciwny myśleniu w kategoriach, że zaraz stworzymy jakąś piękną instytucję, których symbolem stały się np. sądy 24-godzinne i zbawimy cały wymiar sprawiedliwości. Tak naprawdę jest mnóstwo bardzo konkretnych rzeczy, które są do zrobienia, a które są cały czas nierozwiązane. Co z tego, że np. zmienimy procedurę karną w kierunku zwiększenia szybkości postępowania, jeżeli jednocześnie nie zadbamy o dostępność biegłych sądowych i o odpowiednio rzetelny poziom ich pracy? Co z tego, że zadbamy o dobre funkcjonowanie sądów gospodarczych, jeżeli nie zainwestujemy odpowiednio w szkolenia dla sędziów?

Niestety, u nas mamy do czynienia z tym, że politycy mają wiarę w takie magiczne zaklęcia, którymi zbawią wymiar sprawiedliwości, a mało który podejmuje tak naprawdę mocną, twardą, organiczną walkę i pracę z tym, jak różne problemy załatwić. Podam jeszcze jeden przykład – przygotowaliśmy niedawno raport na temat statusu asystentów sędziów, referendarzy oraz pracowników sądów, wskazując, że są to w pewnym sensie grupy zawodowe zaniedbane przez Ministra Sprawiedliwości i nawet był moment, że można było coś np. z asystentami zrobić, gdyż akurat był procedowany w Sejmie projekt PrUSP w zakresie otwarcia zawodu asystentów na absolwentów wydziałów prawa. Na forum komisji sejmowych staraliśmy się przekonać, że skoro już robią jakąś reformę, to może niech wprowadzą przynajmniej 2 szczeble asystentury, że jest młodsza asystentura i starsza asystentura, na wzór sądów administracyjnych. Robiliśmy to po to, żeby zrobić z tego model przynajmniej jakiejś szczątkowej kariery, żeby to nie był jakiś taki zawód w zawieszeniu, gdzie nie wiadomo, czy ma on być docelowo, czy też ma być tylko i wyłącznie szczeblem do tej kariery sędziowskiej. Dla Ministerstwa Sprawiedliwości było to już nie do zaakceptowania. Ministerstwo się uparło i twierdziło, że oni chcą to sądownictwo zreformować na tyle, żeby tych 400 asystentów przyjąć do pracy, natomiast już nie byli w stanie przynajmniej spróbować zrobić czegoś bardziej systemowego.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.