Debaty



Kontrola obowiązku notyfikowania ustawy w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym (cz. I)

czynności prelegislacyjne| konstytucyjność| kontrola konstytucyjności| notyfikacja| prawo unijne| procedura legislacyjna| regulamin Sejmu| Senat| Traktat o Funkcjonowaniu UE| Trybunał Konstytucyjny| Trybunał Sprawiedliwości UE| TSUE

włącz czytnik

Teoretycznie można byłoby przyjąć, że procedury notyfikacyjne w ogóle nie powinny podlegać badaniu za pomocą środków prawnych będących w dyspozycji sądów konstytucyjnych państw członkowskich. Trybunał nie powinien bowiem angażować się w problematykę, której istota leży w polu zainteresowania sądów unijnych, w tym TSUE, i która ma charakter tzw. sprawy unijnej[5] w stopniu wręcz modelowym. Nie budzi także wątpliwości, że prawo unijne dysponuje koherentnym i skutecznym systemem kontroli notyfikacji, egzekwowanym m.in. za pomocą zasady pierwszeństwa (prymatu) tego prawa, bez skutku derogacyjnego wobec ustawy. Również z tego powodu, dopóki instytucje prawa unijnego należycie wypełniają swoje zadania, aktywność Trybunału nie jest konieczna, choćby nawet została ograniczona regułą subsydiarności. Takie ujęcie problemu jest jednak nie do zaakceptowania z perspektywy dogmatyki prawa konstytucyjnego. Chodzi przy tym nie tylko o odpowiedź na pytanie o kognicję TK w sprawie ustawy uchwalonej z pominięciem unijnej notyfikacji, ale przede wszystkim o metodę udzielenia tej odpowiedzi, która nie może a limine zakładać, że prawo unijne (w tym orzecznictwo TSUE) definitywnie przesądza tę kwestię. Przeciwnie, ewentualne wyłączenie kognicji Trybunału musi odwoływać się do argumentacji konstytucyjnej, ponieważ to właśnie w tym porządku zostały osadzone przedmiot i wzorce kontroli, funkcja sądu konstytucyjnego oraz skutki jego orzeczenia. Jeśli zatem — hipotetycznie — Trybunał uznałby ostatecznie, że nie jest władny podjąć problematyki procedur notyfikacyjnych, to uzasadnienie tego stanowiska i tak musiałoby wyrastać z przesłanek mających źródło w autonomii interpretacyjnej i kompetencyjnej sądu konstytucyjnego w krajowym porządku prawnym. Teza ta jest niezbędna do utrzymania niezależności jurysdykcyjnej TK jako organu sprawującego w imieniu suwerena władztwo publiczne w sprawach hierarchicznej zgodności prawa krajowego. W takim wypadku istotnym elementem trybunalskiej doktryny na temat kontroli procedur notyfikacyjnych (odnosi się to zresztą i do innych zagadnień wynikających z relacji zachodzących między konstytucją a prawem unijnym) powinno być także określenie odpowiednich domniemań i reguł interpretacyjnych, które łagodziłyby konflikty i rozstrzygały spory między oboma jurysdykcjami (z jednej strony sądu konstytucyjnego, z drugiej zaś — sądów unijnych, zwłaszcza TSUE). Rozważania skupiłyby się wówczas na doborze właściwych metod eliminowania sytuacji kolizyjnych, które — w myśl art. 9 i art. 90 ust. 1 Konstytucji — powinny przewidywać środki prawne i wnioskowania urzeczywistniające zobowiązania członkowskie oraz przestrzeganie prawa unijnego w możliwie wysokim stopniu.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.