Debaty



Zoll: Między prawem a sprawiedliwością

Andrzej Zoll| demokratyczne państwo prawa| Ewa Łętowska| Klub Inteligencji Katolickiej| Kornel Morawiecki| Magazyn Kontakt| Stanisław Zakroczymski| trójpodział władzy| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym

włącz czytnik

Teraz było tak samo?

Dokładnie. Pięć lat temu Prezes Rzepliński powołał grupę, w której było kilku sędziów Trybunału czynnych i kilku w stanie spoczynku, ja też brałem w niej udział. Przygotowywaliśmy projekt ustawy, który przekazaliśmy Kancelarii Prezydenta. Tam ona się troszkę przeleżała, została mocno zmieniona, z czego byliśmy bardzo niezadowoleni. A potem ten projekt przeszedł do Sejmu. W Sejmie też przeleżał prawie dwa lata, dopiero na koniec zorientowano się, że może warto wreszcie go uchwalić. Na końcu posłowie PO dodali tę feralną, niekonstytucyjną poprawkę o wyborze pięciu sędziów. Nie ma w tym żadnej przewiny sędziów i prezesa Rzeplińskiego.

Czyli nie jest to faktyczne zarzewie obecnego kryzysu?

Jasne, że nie. Na płaszczyźnie prawnej przecież kryzys został rozwiązany dwoma orzeczeniami TK z grudnia. Nie ma wątpliwości, że cała sytuacja posłużyła rządzącym tylko za pretekst do wdrożenia planów, o których myśleli już od dawna.

Ma pan na to jakiś dowód?

Oczywiście. Identyczna ustawa jak ta, która została przyjęta 22 grudnia, była w Sejmie w 2007 roku w sierpniu. Nie została uchwalona tylko dlatego, że został rozwiązany parlament. Według niej Trybunał także miał orzekać tylko w pełnym składzie, dwoma trzecimi głosów i w kolejności wpływu spraw. A w Ministerstwie Sprawiedliwości było już przygotowane pięćdziesiąt wniosków, które miały zamulić Trybunał Konstytucyjny na lata. Tylko rozwiązanie Sejmu wtedy spowodowało, że ta ustawa nie została uchwalona. To jest przemyślana strategia, a nie odpowiedź na to, co się stało 25 czerwca. Oczywiście wówczas Platforma zawaliła straszliwie. Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości.

Pojawia się wiele głosów, że może rozwiązaniem dzisiejszego kryzysu byłaby po prostu zmiana konstytucji. Arcybiskup Hoser i wicepremier Gowin stwierdzili nawet, że doskonałą okazją ku temu jest przypadająca w tym roku 1050 rocznica chrztu Polski.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze