Państwo



Łoziński: Rekord świata bubla prawnego

Agencja Nieruchomości Rolnych| gospodarstwo rolne| Jarosław Kaczyński| Konstytucja| Prawo i Sprawiedliwość| skarb państwa| ustrój rolny

włącz czytnik

Wyłączenie spod ustawy działek o powierzchni do 0,5 hektara, na których stoją budynki i działek o powierzchni mniejszej niż 30 arów, brzmi jak złośliwy dowcip. Przez lata nakłaniano ludność wiejską, by powiększać swoje grunty do ponad hektara i płacić wówczas mniejszy podatek gruntowy i podatek od budynków. Dotyczy to zwłaszcza kilkunastu milionów obywateli polskich mieszkających na wsi, a nie będących rolnikami. To też są obywatele Rzeczpospolitej Polskiej! Większość komentatorów skupia się tylko na rolnikach, a rolnicy na polskiej wsi stanowią dziś mniejszość. Większość to emeryci, mieszkańcy wykonujący zawody pozarolnicze (warsztaty, tartaki, sklepy, nauczyciele, lekarze, weterynarze, geodeci, operatorzy maszyn, budowlańcy…) oraz ludzie mieszkający na wsi a pracujący w mieście. Ocenia się, że na wsiach wokół samej Warszawy, tych ostatnich jest kilkaset tysięcy albo i milion. W wielu przypadkach działki, na których stoją budynki są większe niż 0,5 hektara, albo ich właściciele dokupili do nich mniejsze działki rolne, by mieć w sumie ponad hektar. Na tych działkach urządzili sobie ogrody, pobudowali altany itp. Choć geodezyjnie są to oddzielne działki, to jako ogród stanowią całość, a prawnie mają teraz mieć inny status. Właściciel jeden fragment ogrodu może sprzedać, lub przekazać w spadku, a drugi nie.

Istnym kuriozum jest zapis o działkach mniejszych niż 30 arów. Według ustawy o gospodarce nieruchomościami takie działki nie powinny istnieć, bo ustawa zabrania wydzielania tak małych powierzchni. Gdyby chociaż zapisano „mniejsze, lub równe 30 arów”, ale jest jednoznacznie „mniejsze”. Niewielka ilość takich działek jednak istnieje. Są to działki wydzielone dawno, gdy nie było takiego ograniczenia, lub wydzielone nielegalnie (a wówczas można zakwestionować prawo własności). Takie działki najczęściej mają dziwny kształt (np. wąskie paski ziemi), albo położone są w miejscach do niczego nie przydatnych (np. na stromych skarpach, bagnach, wykrotach). Nawet jeśli mają optymalny kształt, prostokąt 50×60 metrów, to mogą być nieprzydatne z powodów kolizji z prawem budowlanym i ustawą o ochronie przyrody. Zaznaczam tu, że na wsi obowiązują nieco inne przepisy prawa budowlanego, niż w mieście lub na terenach objętych planem zagospodarowania przestrzennego.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.