Państwo
Na wokandzie: Sędzia, czyli arbiter
akt oskarżenia| akta spraw sądowych| aktywność dowodowa| Kodeks postępowania karnego| kontradyktoryjność| materiał dowodowy| proces kontradyktoryjny| sędzia| skład orzekający| strony rozprawy| wniosek dowodowy
włącz czytnikInną naturalną konsekwencją dotychczasowego modelu było położenie nacisku na postępowanie przygotowawcze, w toku którego następowało przeprowadzanie i szczegółowe protokolarne utrwalanie wszystkich kluczowych dowodów. Rozprawa sądowa sprowadzała się zaś w istocie do powtórzenia dowodów przeprowadzonych w śledztwie albo dochodzeniu, baczenia, czy ich treść uzyskana na rozprawie nie różni się od tej, która wynika z protokołów postępowania przygotowawczego, odczytaniu wszystkich czy zdecydowanej większości protokołów przesłuchania oskarżonych i świadków (z reguły niezależnie od istnienia, rodzaju i zakresu odmienności pomiędzy tymi depozycjami przedstawionymi w postępowaniu przygotowawczym i sądowym), a także uznania za ujawnione wszystkich zawnioskowanych dokumentów, bez dokonania ich jakiejkolwiek selekcji. Nieczęsto przy tym dopuszczano na rozprawie nowe dowody, a jeżeli już, to z reguły z inicjatywy strony defensywnej.
Warto również krytycznie ocenić dotychczasowy sposób wykorzystania przez prokuratora zgromadzonego w postępowaniu przygotowawczym materiału dowodowego. Otóż wszystkie dowody przeprowadzone w śledztwie albo w dochodzeniu, w istocie niezależnie od ich znaczenia dla sprawy (np. powstałe w wyniku dowodowego sprawdzenia określonej wersji śledczej, która ostatecznie nie potwierdziła się), bardziej lub mniej, niekiedy w ogóle niezwiązane z oskarżeniem, prokurator zamieszczał w aktach sprawy, wskazywał w akcie oskarżenia i wnioskował do przeprowadzenia przed sądem.
Rezultatem tych praktyk były stoły sędziowskie zasłane kilkudziesięcioma lub nawet kilkoma setkami tomów akt. Jaką szansę miał sąd, aby rzeczywiście zapoznać się z tymi materiałami? I czy istniała taka potrzeba, biorąc pod uwagę przedmiot rozpoznania? W tym zakresie zresztą wiele winy ponosiły same sądy, często nie dokonując wyboru dowodów oferowanych przez oskarżyciela w akcie oskarżenia. Niezwykle rzadko oddalano na posiedzeniu przed rozprawą czy na rozprawie wnioski dowodowe prokuratora zawarte w akcie oskarżenia, bezkrytycznie aprobując je (np. z urzędu wzywając wszystkich zgłoszonych świadków), dokonując częstokroć szeregu niepotrzebnych i nieprzydatnych czynności dowodowych na rozprawie.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.